Andrzej Duda skomentował głośną sprawę akcji ABW we wtorek (26 marca). – Wszędzie tam, gdzie dochodzi do bezprawia, ci, którzy dopuszczają się bezprawia, muszą się liczyć z prawnymi konsekwencjami – oceniła głowa państwa okoliczności działań służb ws. polityków Suwerennej Polski.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Jak informowaliśmy w Top Newsach, funkcjonariusze ABW przeprowadzili akcję przeszukań i zatrzymań w kilkudziesięciu miejscach w Polsce. Działania toczyły się w związku ze śledztwem dotyczącym wydawania środków z Funduszu Sprawiedliwości.
Funkcjonariusze między innymi weszli do domu Zbigniewa Ziobry oraz byłych wiceministrów sprawiedliwości z czasów jego rządów.
Duda o akcji ABW w ramach przeszukań w domach
Akcję służb skomentował podczas spotkania z mediami Andrzej Duda. Jak powiedział prezydent, odnosząc się do działań ABW, "ci, którzy dopuszczają się bezprawia muszą się liczyć z prawnymi konsekwencjami".
– Zdrowy rozsądek podpowiada mi, że jeśli ktoś ze służb czy prokuratury pozwala sobie na takie działania wobec posłów – ludzi, którzy przez lata sprawowali bardzo ważne funkcje publiczne – to zakładam, że ma ku temu podstawy i społeczeństwo będzie je mogło zobaczyć – ocenił Andrzej Duda.
Duda dodał, że jeśli służby nie mają podstaw do obecnych działań, "to odpowiedzialność karna jest nieuchronna". – Myślę, że bezprawie prędzej czy później zostanie ukarane – ocenił prezydent.
Jak przekazała w komunikacie Prokuratura Krajowa, wyjaśniając akcję w domach polityków, "na polecenie prokuratorów z zespołu śledczego ds. Funduszu Sprawiedliwości przeprowadzane są dziś przeszukania w różnych miejscach na terenie kraju. Czynności nadal trwają. Ich celem jest zabezpieczanie dowodów, w tym między innymi dokumentacji dotyczącej FS".
Śledczy działali na polecenie prokuratora krajowego. W operacji uczestniczyli członkowie tzw. "zespołu drugiego" w prokuraturze, pod przewodnictwem Marzeny Kowalskiej.
Komórka zajmuje się wyjaśnianiem wątpliwości dotyczących wydawania pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości, który miałby pomóc ofiarom przestępstw. W ramach akcji zatrzymano między innymi księdza Michała O.
Czytaj także:
Przypomnijmy, że Fundusz Sprawiedliwości za czasów rządu PiS przyznał kościelnej Fundacji Profeto prawie 100 mln złotych. To rekordowe dotacje dla instytucji prowadzonej byłego egzorcystę księdza Michała O. ze Zgromadzenia Księży Sercanów (który właśnie został zatrzymany - podaje nieoficjalnie Onet - red.).
Fundacja Profeto księdza O. Czy to "drugie Rydzykowo"?
Skąd takie kroki urzędników podległych Donaldowi Tuskowi? Fundacja w niejasnych okolicznościach buduje na Wilanowie ośrodek dla ofiar przestępstw, nazywany "drugim Rydzykowem" – czytamy w Onecie.
Ksiądz Michał O. w przeszłości był egzorcystą i zasłynął... wypędzaniem "demonów" z wegetarianki za pomocą salcesonu. A jego fundacja Profeto dostała 98 milionów złotych w latach 2022-2023 na budowę ośrodka dla ofiar przemocy.
Problem w tym, że w ośrodku miało znaleźć się... pięć studiów nagraniowych, trzy reżyserki do postprodukcji, serwerownie czy sala widowiskowa. Organizacja ma też swój portal internetowy, radio, aplikację mobilną i platformę do rekolekcji. Jak twierdzi Onet, fundacji nie brakuje ambicji do stworzenia imperium medialnego, i to na miarę słynnego redemptorysty ojca Tadeusza Rydzyka.
OKO.press podawało, że nieruchomość w Warszawie zaczęła powstawać niezgodnie z planem zagospodarowania terenu. W 2021 roku dzielnica Wilanów miała odmówić pozwolenia na budowę.
Wówczas politycy PiS weszli do gry, a wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł osobiście miał podpisać decyzję, która uchylała odmowę zgody na budowę i wydającą pozwolenie na tworzenie ośrodka przez fundację byłego egzorcysty.