Morderca zabił jej syna. Fundusz Sprawiedliwości odmówił wypłaty odszkodowania

Rafał Badowski

16 lutego 2024, 12:59 · 2 minuty czytania
Daniel Keller zginął w wybuchu kamienicy na Dębcu w Poznaniu. Po śmierci syna jego matka liczyła na pomoc Funduszu Sprawiedliwości. To specjalny organ, który w założeniu miał wspierać ofiary przestępstw. Niestety, kobieta odeszła z niczym, bo odprawiono ją z kwitkiem. W przeciwieństwie do wielu organizacji katolickich, które na pomoc Funduszu Sprawiedliwości mogły liczyć.


Morderca zabił jej syna. Fundusz Sprawiedliwości odmówił wypłaty odszkodowania

Rafał Badowski
16 lutego 2024, 12:59 • 1 minuta czytania
Daniel Keller zginął w wybuchu kamienicy na Dębcu w Poznaniu. Po śmierci syna jego matka liczyła na pomoc Funduszu Sprawiedliwości. To specjalny organ, który w założeniu miał wspierać ofiary przestępstw. Niestety, kobieta odeszła z niczym, bo odprawiono ją z kwitkiem. W przeciwieństwie do wielu organizacji katolickich, które na pomoc Funduszu Sprawiedliwości mogły liczyć.
Fundusz Sprawiedliwości odmówił wypłaty odszkodowania matce ofiary wybuchu kamienicy w Poznaniu. Fot. Grzegorz Bukała / Reporter
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

O sprawie poinformował dziennik "Fakt". Gazeta rozmawiała z 64-letnią Renatą Keller, która straciła syna Daniela. Tragedia rozegrała się 4 marca 2018 roku.


Sprawca wybuchu w kamienicy w Poznaniu najpierw zabił własną żonę Beatę, a potem, tuszując ślady morderstwa, doprowadził do uszkodzenia instalacji gazowej w całej kamienicy. To wywołało potężną eksplozję. Zginęło pięć niewinnych osób, w tym Daniel Keller.

Czytaj także: W 2018 roku zabił żonę i doprowadził do zawalenia kamienicy. Teraz usłyszał wyrok

Sąd Okręgowy w Poznaniu uznał Tomasza J. winnym zabójstwa swojej żony oraz doprowadzenia do wybuchu, w którym zginęły cztery osoby. Tomasz J. został skazany na dożywocie. W wyniku śledztwa ustalono, że skazany najpierw zamordował swoją żonę, Beatę J., a później odkręcił kurki z gazem, by doprowadzić do wybuchu. Według jednej z wersji Tomasz J. chciał w ten sposób popełnić samobójstwo, według innej – zatrzeć ślady.

Decyzją sądu Renata Keller i jej córka w ramach zadośćuczynienia miały otrzymać od Tomasza J. prawie 200 tysięcy złotych. To jednak się nie stanie, gdyż Tomasz J. jest niewypłacalny. Zdruzgotana kobieta zwróciła się do Funduszu Sprawiedliwości. Jak zapewniał wówczas ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, takie osoby jak Renata Keller miały otrzymywać od tej instytucji pomoc pieniężną.

64-latka otrzymała jednak stanowczą odmowę wsparcia. Polecono jej, by szukała zadośćuczynienia na drodze sądowej.

"Ze środków Funduszu Sprawiedliwości nie są wypłacane nawiązki oraz zadośćuczynienia na rzecz osób pokrzywdzonych" – odpowiedział fundusz podlegający Ziobrze, którego pismo cytuje dziennik "Fakt".

Fundusz Sprawiedliwości dodał, że siostra i matka Daniela, który zginął w wybuchu kamienicy, mogą otrzymać wsparcie psychologa, bony żywnościowe lub pieniądze na zakup odzieży lub środków czystości.

Czytaj także: Z pieniędzy dla ofiar przestepstw minister rozdaje... garnki Kołom Gospodyń Wiejskich. Co one na to?

Dodajmy, że w okresie sprawowania władzy przez ministra Zbigniewa Ziobrę Fundusz Sprawiedliwości udzielał wielomilionowych dotacji na rzecz różnych organizacji katolickich.

Jako przykład "Fakt" podał Fundację św. Benedykta z Poznania, która organizowała pielgrzymki i rekolekcje. Dostała aż 4 mln zł. Fundacje powiązane z ojcem Tadeuszem Rydzykiem z Torunia mogły zaś liczyć łącznie na 14 mln zł dotacji.

Może cię zainteresować: NIK przedstawia wyniki kontroli Funduszu Sprawiedliwości. Wymowna jest już sama okładka raportu "Fakt" zapytał Fundusz Sprawiedliwości, dlaczego wspiera takie organizacje religijne. "Powierzenie realizacji zadań ze środków Funduszu Sprawiedliwości następuje w drodze naboru wniosków lub otwartego konkursu ofert, a w uzasadnionych przypadkach możliwe jest zawarcie umowy na powierzenie zadania nieobjętego programem lub naborem wniosków" – odpowiedział dziennikowi FS.