Tworzył paski w TVP Info za rządów PiS. Dziś ma wielki problem
O paskach TVP jeszcze do niedawna rozpisywały się wszystkie media, a informacje umieszczone u dołu ekranu stawały się często obiektem żartów, a nawet inspiracją do tworzenia kolejnych, prześmiewczych memów. Telewizja Polska w sposób nachalny próbowała za ich pomocą przekazywać swoje spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość.
Opinia publiczna wówczas zadawała sobie pytanie: kto jest twórcą tych graficznych treści. Jedną z głównych osób odpowiedzialnych za paski w TVP był Bartosz Gonzalez. Niestety doświadczenia z poprzedniej pracy sprawiły, że obecnie mężczyzna boryka się z niemałym problemem.
Bartosz Gonzalez tworzył paski w TVP za rządów PiS. Teraz ma problemy
Gonzalez udzielił niedawno wywiadu serwisowi Teleshow, w którym opowiedział o swoim zwolnieniu z telewizji jeszcze za czasów poprzedniej administracji. W trakcie rozmowy podkreślił, że jest niesłusznie postrzegany jako zwolennik partii Prawa i Sprawiedliwości, co uznaje za zupełnie absurdalne, gdyż partia miał decydujący wpływ na jego odejście.
Czytaj także: Barciś opowiedział o przemianie u 91-letniej mamy po wyborach. Prawicy aż pękła żyłka
– Chciałem przypomnieć bieg wydarzeń: zostałem wyrzucony z TVP w sierpniu, długo przed wyborami, kiedy PiS był w pełni przekonany o kolejnym zwycięstwie i w perspektywie: o umacnianiu swojej władzy. Nie pasowałem im, bo nie robiłem wszystkiego tak, jak mi kazali i jak robili inni – tłumaczył. Niestety z konsekwencjami pracy u publicznego nadawcy boryka się do dziś.
Bartosz Gonzalez w wywiadzie z magazynem zdradził, że od czasu zwolnienia z TVP nieustannie szuka pracy. Niestety bezskutecznie. W trakcie jednej z rozmów z potencjalnym pracodawcom usłyszał, gdzie jest problem.
Czytaj także: Makłowicz przed laty został zwolniony z TVP. Teraz zdradził, czy tam wróci
– Tak, próbuję się gdzieś zaczepić, choć ostatnio w jednej z firm, do której próbowałem się dostać, usłyszałem, że jestem 'niezatrudnialny'. Za duży smród się za mną ciągnie. Ale ciągle się staram, wysyłam kolejne CV, chodzę na rozmowy. Nic z tego nie wynika – podsumował.
Były pracownik TVP od dłuższego czasu pisze dziennik, w którym opowie o pracy u publicznego nadawcy i osobach, które tworzyły stację. Ma już nawet roboczą nazwę: "Mój pasek, mój pasek, mój bardzo wielki pasek".