Hailey Welch znana od niedawna jako "Hawk Tuah Girl" udzieliła pierwszego wywiadu po tym, jak internauci oszaleli na jej punkcie. Wszystko przez przypadkową sondę z jej udziałem, która obiegła sieć i stała się bohaterką najpopularniejszego mema czerwca 2024 roku. Jednak, jak wiemy, z wielką sławą przychodzi wielka liczba wiadomości od napalonych fanów, a wśród nich są naprawdę obleśne propozycje.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
To była jedna z tych sond z imprezowiczami, których pełno jest w internecie. Jedna z dziewczyn zaskoczyła wszystkich swoją bezwstydną wypowiedzią. Youtuber zapytał ją o sztuczkę, która najlepiej działa na facetów w łóżku. Nie spodziewał się, że w odpowiedzi usłyszy tekst o pluciu na penisa.
W wolnym tłumaczeniu uwzględniającym południowy akcent, slang i ogólną wydźwięk, można powiedzieć, że dziewczyna rzuciła takim cytatem: "Musisz zrobić ha tfu i splunąć na jego bydlaka! Czaisz?" (oryg. "Oh, you gotta give him that hawk tuah and spit on that thang! You get me?").
Filmik stał się viralem, a ją okrzyknięto mianem "Hawk Tuah Girl" (Hawk Tuah to właśnie onomatopeja od "ha tfu"). Powstało mnóstwo memów, przeróbek i remiksów tej sondy, a jej twarz z dnia na dzień zaczęła być rozpoznawalna nie tylko na TikToku. Szybko wykorzystała swoje 5 minut i już sprzedaje czapki ze swoim podpisem. Teraz udzieliła pierwszego wywiadu.
Czytaj także:
Kim jest "Hawk Tuah Girl"? Filmik z nią stał się viralem, rzuciła robotę i rozkręca karierę w show-bizie
21-letnia Hailey Welch opowiedziała w podcaście (prawdopodobnie nagranym przy okazji koncertu muzyka country Zacha Bryana z jej gościnnym udziałem) z Brianną Lapaglią o kulisach sondy oraz blaskach i cieniach bycia viralem.
Wspominała, że balowała wtedy w Nashville w czasie CMA Fest. W pewnym momencie podszedł do niej facet z mikrofonem, ale nie miała żadnych problemów, by mu odpowiedzieć na jego frywolne pytania. "Mogłabym rozmawiać nawet ze ścianą" – przyznała.
Ona sama była też zaskoczona, że filmik dopiero teraz chwycił, bo cała impreza odbyła się kilka tygodni temu. Myślała zresztą, że już nigdy tego więcej nie zobaczy. O tym, że nagle stała się celebrytką, dowiedziała się oczywiście z internetu. Tuż przed pójściem do pracy w fabryce sprężyn.
Nie straciła roboty po tym, gdy zaczęto kojarzyć ją ze sprośnym filmikiem, tylko sama rzuciła papierami. Zatrudniła menadżera, który ma pomóc rozkręcić karierę w Los Angeles i Nowy Jork. W wywiadzie opowiedziała też o minusach popularności. Jednym z nich są z pewnością wiadomości od dziwnych gości.
Hailey Welch dostaje też niemoralne propozycje: 600 dolarów za słoik ze śliną.
"Facet, który sprzedaje moje czapki, trzy dni temu dostał propozycję, bym za 600 dolarów napluła do słoika i to sprzedała. To jest obrzydliwe!" – skwitowała (swoją drogą, handel słoikami z "wydzielinami" influencerek np. gazami lub wodą po kąpieli to żadna nowość). Jednak i tak zastanawiała się, czy przypadkiem nie powinna w to iść. Po chwili namysłu jednak stwierdziła: "Nieee, nie zrobię tego".
Każdy się zastanawia, co na to jej rodzica. Ponoć rozbawiła ich cała ta sytuacja. "Dobrze wiedzą, jaka jestem. Nigdy nie wiadomo, co mi ślina język przyniesie" – dodała. Pełny wywiad można obejrzeć na YouTube.
Jakie plany na podbicie show-biznesu? Chce być znana nie tylko jako "Hawk Tuah Girl" i pracuje już nad tym zespół ludzi. "Myślę, że zrobimy jakieś show, a potem po prostu pojawimy się w kilku podcastach i wszystkim innym pomiędzy… Jest jeszcze sporo przed nami, nie martwcie się" – zapowiedziała.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.