Zbigniew Ziobro wystąpił przed drzwiami własnego domu w najnowszym wywiadzie. Ma swoją teorię na temat działań nowej władzy i tego, że sam miałby stanąć przed komisją śledczą. Chory na nowotwór polityk zamierza wrócić do życia publicznego, a to, kiedy się to stanie, pozostaje kwestią otwartą.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Tusk jest tak pełnym zemsty, nienawiści człowiekiem, zresztą o tym mówił, to były bardzo wiarygodne informacje, że zemści się nie tyle na mnie, co na mojej rodzinie – powiedział Zbigniew Ziobro w telewizji wPolsce.pl braci Karnowskich.
Ziobro przed własnym domem o zemście Tuska
Głównym motywem najnowszego wywiadu Zbigniewa Ziobry była "zemsta" Donalda Tuska. Były minister sprawiedliwości rozmawiał na tle drzwi swojego domu, które ucierpiały, kiedy 26 marca funkcjonariusze ABW dokonali u niego przeszukań.
– Obraz mówi więcej niż tysiąc słów – ocenił Zbigniew Ziobro. Były prokurator generalny jest zdania, że przed przesłuchaniem ktoś powinien się z nim skontaktować, bo wówczas on sam mógłby wskazać osobę, która byłaby świadkiem akcji służb.
– Nie było nikogo z mojej strony, kto mógłby patrzeć funkcjonariuszom na ręce. Skłoniono młodego człowieka, przestraszonego tą czynnością, do udziału w tym procederze. Nie mam żadnych pretensji do tej osoby, ale nie mógł on pełnić roli gwaranta, że nikt mi nic nie podrzuci w czasie przeszukania czy nie ukradnie – dodał chory na nowotwór polityk.
Zbigniew Ziobro ocenił, że chodziło o "manifestację, pokaz siły, ku radości gawiedzi i Donalda Tuska". – Za wszelką cenę dążono, by mnie nie było w domu. [...] Oni to robili na zamówienie polityczne, to miał być manifest sprawczości Tuska – dodał Ziobro.
Ziobro wprost powiedział o rzekomych intencjach lidera Platformy Obywatelskiej dotyczących politycznej zemsty.
– Do mnie dotarła informacja jeszcze w grudniu, że Tusk jakiś czas temu odgrażał się na spotkaniu osób zaufanych, że zniszczy mnie i moją rodzinę za ujawnienie zeznań pewnego dżentelmena, pana W., którego przedstawiał w swoim czasie na konferencji prasowej jako jednego z najbardziej wiarygodnych świadków koronnych w Polsce i w oparciu o jego relacje nikczemnie, cynicznie oskarżał PiS o jakiś wspólny spisek z Rosją – zaznaczył.
Ziobro o zeznaniach Marka W.
Chodziło o zeznania Marka W., który w 2021 roku zeznał, iż nagrania z restauracji Sowa i Przyjaciele w 2014 roku Marek Falenta sprzedał rosyjskim służbom.
– W tej sytuacji, znając materiał dowodowy, wiedząc, że jego wiarygodność jest ograniczona, wiedziałem, że elementem jego zeznań są również relacje, że wręczył łapówkę, o ile pamiętam 600 tys. euro w reklamówce z Biedronki synowi Tuska dla pana Tuska seniora – dodał Ziobro.
Ziobro ocenił, że "jeżeli Donald Tusk tak chętnie i skwapliwie korzystał z tego "wiarygodnego" świadka […], to dałem mu okazję, by się zmierzył z dalszą częścią zeznań tego pana. To wywołało z całą pewnością jego nienawiść".
Ostatnie słowa, które warto zacytować, zwiastują, że Ziobro nie przebierał w słowach. Powiedziane zostały w oskarżycielskim tonie. – Tusk jest tak pełnym zemsty, nienawiści człowiekiem, zresztą o tym mówił, to były bardzo wiarygodne informacje, że zemści się nie tyle na mnie, co na mojej rodzinie, że biorę to jak najbardziej pod uwagę, bo to jest postać nasycona nienawiścią i niezwykle przewrotna – podsumował.