Kilka dni temu o Zbigniewie Ziobrze znów zrobiło się głośno, gdy wystąpił na konferencji prasowej przed swoim domem w związku z przeszukaniami ABW. Poza tym szef Suwerennej Polski udzielił też pierwszego wywiadu po tym, jak zdiagnozowano u niego nowotwór przełyku.
Przypomnijmy, że przeszukania ABW przeprowadzono na polecenie Prokuratury Krajowej dotyczące sposobu wydawania środków pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości. Głośno jest między innymi o sprawie fundacji Profeto, beneficjenta FS. Trzymiesięczny areszt obejmuje między innymi księdza Michała O. i dwie urzędniczki fundacji. Ludzie zwracali uwagę na wygląd Ziobry, który przeszedł 8-godzinną operację, odbywał też chemioterapię, a lekarze zwracają uwagę, że jego typ nowotworu nie należy do najlepiej rokujących. Gdy Ziobro wystąpił więc przed kamerami, pojawiły się komentarze dotyczące tego, że miał słaby głos i wyglądał, jakby choroba odcisnęła na nim piętno.
Czytaj także: Ziobro pokazał się pierwszy raz od miesięcy. Tak wygląda walczący z rakiem polityk
Gdy Ziobro pojawił się w mediach, ruszyły spekulacje, czy mógłby znaleźć się na listach do Europarlamentu. Wybory odbędą się 9 czerwca. W Brukseli pracuje już jego żona Patrycja Kotecka, która doradza Europejskim Konserwatystom i Reformatorom w kwestii prowadzenia kampanii internetowych i to nie pierwsze domysły w tym tonie.
Czy wobec tego jest szansa, że w Brukseli znajdzie też pracę Zbigniew Ziobro? Złudzeń w tej sprawie pozbawia poseł Mariusz Gosek, bliski współpracownik byłego szefa resortu sprawiedliwości. Polityk nawiązuje do sprawy środków z Funduszu Sprawiedliwości przyznanych fundacji Profeto.
– Kompletnie nie ma takich rozmów. Zbigniew Ziobro w dzisiejszych czasach jest szczerze przejęty krzywdą, która została wyrządzona księdzu (Michałowi O. z fundacji Profeto - red. ) i urzędnikom z Ministerstwa Sprawiedliwości – powiedział Mariusz Gosek w rozmowie z "Faktem". – Nie ma żadnej mowy o eurowyborach. Jestem w stałym kontakcie z panem ministrem – dodał polityk. Dziennik zapytał jeszcze Goska o pracę w Brukseli Patrycji Koteckiej. Zaznaczył w odpowiedzi, że będzie ona kontynuować tam swoje życie zawodowe.
– A dlaczego miałaby nie pracować? Jej obowiązkiem jest wykonywać to, co ma w zakresie zatrudnienia, kontrakcie – podsumował.