Kierowca nagrał kamerką "niemiłą" sytuację, która przytrafiła mu się w Sosnowcu. Chciał skręcić, ale przed przejściem stała para starszych ludzi i chciała go przepuścić. To, co wydarzyło się potem, go na tyle wkurzyło, że postanowił się tym podzielić na popularnym kanale Stop Cham. "Jak będziesz startował w Mistrzostwach Szukania Problemów, to postawię na ciebie całą kasę" – skomentował jeden z internautów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Stop Cham to youtube'owy kanał, który subskrybuje ponad pół miliona osób. Publikowane są tam przeróżne drogowe sytuacje - głównie nagrywane wideorejestratorami na pokładach samochodów. Są straszne, śmieszne, dziwne, pouczające, ciekawe.
Sosnowiec. Pieszy chciał przepuścić kierowcę, a ten mu kazał "spier..."
Wiele z nich dotyczy pieszych i są dodawane często ku przestrodze, by poznali perspektywę kierowców. Ten filmik z Sosnowca też mógł posłużyć, jako materiał edukacyjny, ale sama "drama" zepchnęła to na dalszy plan. Przeczytajmy, jak to właśnie wyglądało od strony autora nagrania.
"Agresywne zachowanie pieszego na zwrócenie uwagi" – zaczął kierowca. "Napotkałem się na niemiłą sytuację w Sosnowcu. Próbując przejechać przez skrzyżowanie (w zasadzie już zjeżdżając z niego), zauważyłem dwójkę starszych ludzi, którzy stoją już praktycznie na przejściu" – opisywał.
"Pan machał mi, żebym jechał dalej, a obok niego stoi pani. Nie wiedząc, czy jest to próba wymuszenia odszkodowania, czy może po prostu niewiedza tych państwa, że mają pierwszeństwo. Chciałem ich miło i kulturalnie poinformować o tym, że jak nie chcą przechodzić przez przejście, niech się odsuną na przysłowiowe dwa metry, ponieważ nie jest on osobą uprawnioną do kierowania ruchem i że za coś takiego mogę dostać mandat" – wyjaśniał.
Burza w komentarzach pod filmem. Internauci szydzą z kierowcy, bo "szuka problemów"
Część internautów skrytykowała pieszych. "Jednak starsi ludzie to zawsze tacy mili i uprzejmi", "To jest właśnie to pokolenie wymagające szacunku", "Chciałem napisać 'Sosnowiec i wszystko jasne', ale akurat identyczną sytuację miałem niedawno u siebie na dzielni. Ciekawy jestem, co by dzielna policja zrobiła? Czy znów by udupili kierowcę, bo pan pieszy jest uber alles?" – napisali.
Większość jednak skupiła się na autorze nagrania. "Bardzo miło i kulturalnie poinformowałeś. Strach pomyśleć, jak by wyglądała niemiła i niekulturalna informacja w twoim wykonaniu", "Jak będziesz startował w Mistrzostwach Szukania Problemów, to postawię na ciebie całą kasę", "Zaistniałeś. Cel życiowy wypełniłeś", "Serio? To jest powód do 'wymiany zdań'. Pokazywał, że nie ma zamiaru wchodzić na pasy, żebyś spokojnie jechał. I gównoburza o coś takiego?", "Co tu się odwaliło. Żeby nie wiem co, to nie chciałoby mi się zatrzymywać, a co dopiero dyskutować.... podziwiam kamerkowicza za czas na szukanie problemów" – szydzili.
W tej sytuacji piesi oczywiście miał pierwszeństwo, ale pewnie widząc jadące i skręcające auto, nie chcieli mu się pakować bezpośrednio przed maskę i woleli go przepuścić. Takie sytuacje są jednak zawsze kłopotliwe, bo nigdy nie wiemy, czy ktoś macha ręką, by dać znak, czy dajmy na to... odgania jakiegoś owada lub robi cokolwiek innego.
Niby głupi przykład, ale słyszałem o wypadku spowodowanym właśnie błędnym zrozumieniem sygnału "machania", dlatego najlepiej jest nie kombinować, tylko normalnie iść/jechać i oczywiście mieć oczy dookoła głowy oraz ograniczone zaufanie do innych uczestników ruchu.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Pan jak usłyszał, że możemy dostać mandat za nie ustąpienie pierwszeństwa pieszemu na pasach, odezwał się do mnie słowami "Jedź, jedź, bo ci..." po czym wykonał ruch ręką jakby chciał uderzyć w auto ręką (nie uderzył). Nie chcąc dalej się kłócić albo doprowadzać do szarpaniny ze względu na innych uczestników ruchu, żeby go nie tamować również niekulturalnie odpowiedziałem panu "Gnoju stary sp#@^*alaj" i odjechałem. Spotkałem dużo takich sytuacji w życiu, ale zazwyczaj piesi odchodzili kulturalnie albo się cofali a tutaj taka sytuacja...