Inwazja paskudnych robaków oblepiających drzewa. Jeszcze parę lat temu w Polsce ich nie było

Bartosz Godziński
04 października 2024, 14:29 • 1 minuta czytania
Przechadzając się obok lipy, możemy dostrzec niecodzienny i mało apetyczny widok: chmarę setek, a może i nawet tysięcy robaków otaczających pień drzewa. Co to za paskudztwa? To nowy gatunek w Polsce, który nazywa się pluskwiak śródziemnomorski lub inaczej skupieniec lipowy. Przybył do nas parę lat temu i może niszczyć drzewa, a także wlatywać do domów.
Pluskwiak śródziemnomorski vel skupieniec lipowy to nowy gatunek inwazyjny w Polsce. Czy jest tak straszny, na jakiego wygląda? Fot. www.facebook.com/LasyPanstwowe
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Naprawdę trudno jest nie wierzyć w zmiany klimatyczne, skoro w ostatnich dekadach w Polsce pojawiło się tyle egzotycznych gatunków fauny i flory z ciepłych krajów. Azjatyckie biedronki widział już chyba każdy. Pisaliśmy też m.in. o... papugach, które zagrażają rodzimym ptakom i działają na nerwy rolników.


Kraj przejmują też "Amerykany", czyli grzyby przypominające borowika szlachetnego, ale zdecydowanie gorsze w smaku. Do naszych domów mogą wtargnąć też gliniarze, które wyglądają jak smukłe osy. Odnotowano też pierwsze wystąpienia monstrualnych kleszczy z Afryki.

Pluskwiak śródziemnomorski vel skupieniec lipowy to nowy gatunek inwazyjny w Polsce. Jeszcze dekadę temu nikt ich u nas nie widział

Niedawno z południa Europy (stąd w nazwie "śródziemnomorski", ale jego ojczyzną jest Europa i zachodnia Azja) przywędrowały do nas ciepłolubne pluskwiaki atakujące lipy i nie tylko. Pierwszy raz wykryto je w Polsce w 2014 roku, a parę lat później otrzymały swojską nazwę.

"Żerują na roślinach ślazowatych, ale to lipę sobie szczególnie upodobały jako miejsce schronienia i wypoczynku i to w spękaniach jej kory można je teraz bardzo łatwo dostrzec. Tym bardziej, że w charakterystyczny sposób odbijają światło słoneczne, błyszcząc w jego promieniach trochę jak małe lustereczka" – pisały Lasy Państwowe w zeszłym roku.

W tym roku pluskwiaki znów dały się we znaki. "W Kaliszu mamy prawdziwą inwazję" czytamy na facebookowej stronie gardenproducts.pl. Plagę zaobserwowano też w Poznaniu.

"Skupieniec lipowy - zgodnie ze swoją nazwą - pojawia się na pniach lip. Chętnie wybiera jednak również platany, kasztanowce i topole. Między jesienią a zimą chroni się pod korą drzew, gdzie poddaje się hibernacji" – informuje portal polsatnews.pl.

Czy te pluskwiaki są straszne, na jakie wyglądają? Ludziom nic nie zrobią, ale drzewom już tak

Choć ich skupiska wyglądają nieprzyjemnie dla oka, to te owady nie zagrażają ludziom. Nie mają czym gryźć (tylko piją soki z drzew), ale niestety mogą wlecieć do mieszkań. Nie musimy mieć wyrzutów sumienia przy usuwaniu ich, bo nie są pożyteczne. Ich występowanie (póki co) nie wpływa też na polski ekosystem.

Jednak mogą doprowadzić zniszczyć drzewo, które sobie upatrzyły. "Wysysając soki osłabia rośliny i może deformować ich nadziemne części. Prowadzić to może także do przedwczesnego opadania liści. Pluskwiak ten może być także wektorem patogenów wywołujących choroby" wyjaśniają eksperci z portalu Dom i Ogród Naszą Pasją (DIONP).

Nie ma na razie skutecznych sposobów walki z tymi szkodnikami. Stosowanie dostępnych środków chemicznych mogłoby zaszkodzić drzewom. Zamiast tego pozbywa się ich... specjalnymi odkurzaczami na owady. Najbardziej efektywne są na nich mrozy: kilka dni po –15 stopni i robali nie ma. Tylko kiedy mieliśmy w Polsce takie zimy.