Kleszcze wędrowne (łac. hyalomma marginatum) zwane są też "monster ticks", czyli "monstrualnymi kleszczami". Wszystko przez ich gigantyczne rozmiary, ale i zdolności do polowania na ofiary. Są bardziej niebezpieczne niż te "nasze" z Polski. Wcześniej występowały w Afryce, ale ostatnio zauważono je też w Europie. Jak je rozpoznać?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu powiadomił już w kwietniu, że na Dolnym Śląsku pojawił się nowy gatunek kleszcza. Jak do nas dotarł? Prawdopodobnie wraz z ptakami wędrownymi przyleciał "na gapę" z Afryki.
Do tej pory nie było ich w naszym kraju czy ogólnie w Europie, bo warunki były dla nich niesprzyjające (wolą jak jest sucho i ciepło). Ich larwy po prostu ginęły. Jednak przez zmiany klimatu, w tym wyższe temperatury, jest im teraz tutaj zdecydowanie lepiej. To fatalna dla nas informacja, bo są niezwykle groźne i przenoszą śmiertelne choroby.
Kleszcze hyalomma przenoszą wirusowe choroby. Najgorsza jest gorączka krwotoczna krymsko-kongijska
– Pojawił się nowy, duży kleszcz hyalomma. Ja go jeszcze osobiście nie widziałem, ale z nim niestety wiążą się dwie nowe sprawy: gorączka krwotoczna krymsko-kongijska i niestety takie porażenie kleszczowe – informował specjalista chorób zakaźnych prof. Krzysztof Simon.
Gorączka krwotoczna krymsko-kongijska (CCHF) to jedna z najniebezpieczniejszych chorób na świecie. Na stronie sanepidu jest informacja, że śmiertelność wynosi od 5 do nawet 30 procent (na Wikipedii jest nawet 50 proc.,czyli umiera co drugi zakażony!). Nie ma jak się przed nią zabezpieczyć (oprócz unikania afrykańskich kleszczy, które roznoszą wirusy, o czym za chwilę) i nie ma na nią jeszcze szczepionki.
Uniwersytet Warszawski ruszył z akcją "Narodowe kleszczobranie", która ma celu zbadanie, m.in. ile właściwie jest osobników tego gatunku w naszym kraju. Jeśli zauważymy nietypowego pajęczaka, możemy go zgłosić wraz ze zdjęciem na tej stronie.
Jak rozpoznać wędrownego kleszcza z Afryki? Nie będzie to trudne, bo są ogromne i mają paski
Monstrualne kleszcze łatwo rozpoznać, bo, jak sama nazwa wskazuje, są ogromne. "Hyalomma marginatum, najczęściej spotykany w Europie gatunek z rodzaju Hyalomma, jest dwa razy większy od kleszcza pospolitego. Mierzy ok. 8 mm długości ('zwykły' ma ok. 3,5 mm - red.). Gdy jest odżywiony krwią, może mieć nawet blisko 2 cm" – informuje dr Robert Maślak z Uniwersytetu Wrocławskiego.
Ponadto mają długie odnóża, a na nich paski/prążki niczym komary tygrysie. Jakby tego było mało, nie czekają na ofiary w krzakach czy trawie, jak te zwykłe kleszcze, tylko potrafią je "gonić". Może nie tak, jak opisane w poście wyżej, ale może do nas przydreptać.
"Ten kleszcz potrzebuje 10 minut na przejście 4 metrów, widzi ofiarę do 10 metrów. Więc nie będzie za wami biegał podczas spaceru. Inna sprawa gdy siądziecie w pobliżu kleszcza" – Czytamy na stronie Leśny Przewodnik. Iława i okolice Jezioraka.
Można się przed nimi chronić "tradycyjnymi" metodami, które wymienia sanepid tj. "stosować repelenty (środki odstraszające owady) i zaopatrzyć się w odzież osłaniającą części ciała narażone na ukąszenia (koszule z długimi rękawami, długie spodnie etc.)".
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.