Psy od wieków towarzyszą człowiekowi na polowaniach na dziką zwierzynę. Jednak branie czworonogów (z wyjątkiem świń) na grzybobranie i to nie tylko po to, by nam dotrzymywały kroku? To już coś zupełnie niecodziennego. Jeden z internautów nauczył swojego psa tropić grzyby i z tego, co widać na filmiku, spisuje się w tym na medal, a przynajmniej na jakiś dobry smaczek.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Powoli zbliża się koniec tegorocznego sezonu grzybowego. Pogoda nas rozpieszczała i sprawiała, że z lasów można było wyjść z pełnymi koszami. Jest coś magicznego w wędrówkach w poszukiwaniu prawdziwków i innych skarbów leśnego runa na własną rękę, dlatego co roku masowo wybieramy się na grzybobrania.
Osoby niecierpliwe i nastawione tylko na jak największe zbiory, mogą jednak użyć "kodów" na szybsze odnajdywanie grzybów. Potrzebują do tego... psa, jednak nie jest to takie hop siup. Wspomniany internauta kilka lat trenował wilczaka czechosłowackiego o imieniu Pranko, by stał się prawdziwym "grzybowym detektywem".
Nauczył psa znajdować grzyby w lesie. Czworonóg potrafi wytropić konkretny gatunek
Pies potrafi nawet rozpoznawać różne gatunki, czyli nie odnajduje losowych okazów, jak leci. Na nagraniu youtubera możemy zobaczyć, że opiekun najpierw podtyka mu pod nos grzyba, który ma odnaleźć, a psiak od razu rusza na poszukiwania i po pewnym czasie odnajduje w leśnej gęstwinie osobnika tego gatunku.
Trudno posądzić internautę o ustawienia całej akcji, bo po pierwsze: po co? Są łatwiejsze sposoby na zaistnienie w sieci. A po drugie: pies prowadzi go do konkretnego miejsca, więc i tak jest w stanie wytropić grzyba z daleka. Nie da się ukryć, że psy mają doskonały węch, zatem szukanie grzybów, które intensywnie pachną, jest dla nich prościzną.
Na Wykopie użytkownicy żartują (?), że chcieliby pożyczyć Pranko na grzybobrania: "Czy mogę pożyczyć Twojego psa na sobotę? Oddam w stanie niepogorszonym", "To cheatowanie! Tak nie można.... A wynajmujesz go na godziny?".
Inni śmieją się, że "Mafia wąsatych grzybiarzy już ciebie lokalizuje" i "One były zarezerwowane! Dzwonię na policję!". I faktycznie już znalazły się marudy: "Sam szukaj, leniwcu, wielki wyczyn jak o grzybie było się można przewrócić".
Cóż, wszystkim się nie dogodzi. Youtuber zapowiedział, że nagra kolejne filmiki, w których pokaże jak wyszkolić swojego psa, by pomagał odnajdować grzyby. Na kolejny sezon będzie więc taki instruktaż jak znalazł.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.