W którą stronę idzie koń? Ten filmik podzielił internautów, bo każdy widzi coś innego
Iluzje optyczne mogą być celowo stworzone przez grafików lub optyków np. do badania jakości naszego wzroku. Często jednak sama przyroda potrafi nas zaskakiwać i dawać niespodziewane rezultaty. W tym drugim przypadku zdjęcia takich "wybryków natury" stają się viralami jak np. "wrona/królik" czy "pies bez głowy".
W którą stronę idzie koń? Jedni twierdzą, że w naszą stronę, a drudzy, że się oddala
Tym razem internet obiegło nagranie czarnego konia idącego po prostu po śniegu. Niby nic niezwykłego, ale kiedy się ogląda ten filmik, zaczynamy powątpiewać w to, co widzimy. I to kilka razy. Są momenty, kiedy koń wygląda tak, jakby szedł w obu kierunkach równocześnie.
Wszystko przez to, że nagranie jest słabszej jakości, a zwierzę na tle białego śniegu, wydaje się kompletnie czarne. Nie widzimy praktycznie żadnych szczegółów, a jedynie sylwetkę. To sprawia, że np. przez parę sekund możemy sądzić, że oddala się od nas, by po chwili zmienić zdanie i sądzić, że idzie w naszym kierunku. I tak w koło Macieju.
"Wiedziałem na pewno, w którym kierunku idzie koń… a potem w ciągu 13 sekund zmieniłem zdanie ok. cztery razy", "Oddala się. Cień oddala się od nieco ciemniejszego śladu na śniegu" "Whoa! Na początku wydawało mi się, że zbliża się do nas, a potem od nas oddala. Szalone! "W naszym kierunku. Zobaczcie samochód", "Nie obchodzą mnie osoby mające przeciwne zdanie, koń się oddala" – kłócą się internauci pod filmikiem.
Jaka jest więc prawda? Całą zabawę "popsuła" autorka filmiku Alesia Willard i przy okazji właścicielka konia o swojsko brzmiącym imieniu Rudnik. Początkowo wrzuciła wideo na TikToku (tutaj dłuższy oryginał), bo chciała się podzielić tą niecodzienną iluzją, ale nie podała odpowiedzi.
W końcu jednak ujawniła w "Newsweeku", że sama przez ponad 10 sekund nie wiedziała, czy zwierzę idzie w jej kierunku, czy nie. Kiedy już myślała, że odwróci się w jej stronę, ten moment nie nastąpił. Okazało się, że koń przez cały czas się od niej oddalał...