Od wpatrywania się w tę iluzję optyczną można dostać oczopląsu (większa wersja niżej), ale trudno się oderwać - im dłużej patrzymy, tym dostrzegamy więcej i zmieniamy zdanie. Obrazek stał się viralem, a w komentarzach ludzie piszą zaskakujące rzeczy. Prawidłowa odpowiedź jest tylko jedna.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Iluzja przedstawia liczbę zaklętą w biało-czarnym "wirującym" okręgu stworzonym z samych kresek. Trudno to opisać słowami, lepiej jest to po prostu zobaczyć. Grafikę dodał użytkownik portalu X parę dni temu (ponownie, bo parę lat temu też to zrobił).
Pierwsze cyferki widzimy praktycznie od razu. Im dłużej się wpatrujemy, tym dochodzi ich więcej, a te wcześniejsze... zmieniają swoje kształty. To też pokazuje, jak łatwo oszukać nasz mózg, skoro wystarczy taki w zasadzie prosty obrazek.
Jaka liczba jest ukryta w tym obrazku? Im masz lepszy wzrok, tym widzisz więcej
W setkach komentarzy internauci piszą/strzelają: 345283, 628, 1528, 3452839, 8452839, 2, 528, 45283 itd. Najwyraźniej w zależności od tego, ile się wpatrywali. Możliwe, że to też kwestia jakości naszego wzroku lub ogólnie naszej percepcji tzw. wrażliwości na kontrast.
"Daily Mail" tłumaczy, że pomaga nam ona odróżniać obiekty od tła np. w czasie mgły lub przy słabym świetle. W tym wypadku cyferki są na jednym poziomie, a czarno-biały spiralny kształt na drugim. Im mamy wyższą wrażliwość na kontrast, tym więcej cyferek widzimy.
Powinno być ich dokładnie 7, a odpowiedź jest jedna: 3452839 - część osób podała ją prawidłowo. Jeżeli nic tam nie widzimy lub widzimy dosłownie parę cyfr, mimo wielkich starań, to może to być objaw choroby oczu (m.in. zaćmy lub jaskry, które charakteryzują się niską wrażliwością na kontrast) i lepiej zgłosić się z tym do okulisty.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.