Co za wpadka w "Jeden z dziesięciu"! Sznuk pokazał wielką klasę po tych słowach
redakcja Topnewsy
29 grudnia 2023, 11:18·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 29 grudnia 2023, 11:18
"Jeden z dziecięciu" to kultowy teleturniej, który od prawie 30 lat pokazuje TVP. Nie wiadomo jeszcze, co będzie z nim po zmianie władzy w Polsce. Jedno jest pewne: wpadki uczestników są tam codziennością. Tak było i tym razem.
Reklama.
Reklama.
Do wpadki doszło w 1. odcinku 135. serii programu "Jeden z dziesięciu". Tadeusz Sznuk zadał uczestnikowi pytanie, które wydawało się proste.
– Jaki ssak biega najszybciej? – zapytał legendarny prezenter.
Odpowiedź mogła wywołać zdumienie. Bo choć nie każdy znałby prawidłową wersję, to jednak słowa, które padły z ust uczestnika dają do myślenia.
– Słoń – stwierdził i jakby błagalnie spojrzał na Tadeusza Sznuka, szukając potwierdzenia.
Ten, ze znaną sobie klasą, starał się nie wybuchnąć śmiechem i to mu się udało. Odpowiedział tylko dyplomatycznie: – Niestety nie, słoń nie jest taki szybki – podsumował z miną pokerzysty.
Najszybszy ssak świata to gepard
Gepard może osiągać niewiarygodne prędkości, które po prostu przyprawiają o zawrót głowy. Średnio, te zwierzęta rozwijają prędkość dochodzącą do 100 km/h w zaledwie trzy sekundy! To sprawia, że gepard jest bezkonkurencyjny w świecie ssaków, jeśli chodzi o bieganie na krótkie dystanse.
Gepard posiada długie nogi, wyjątkowo sprężyste stawy i specjalnie wyprofilowane pazury, które pełnią funkcję korków do bieżni. Te adaptacje anatomiczne pozwalają mu utrzymywać się na nogach nawet w trakcie najbardziej gwałtownych zwrotów podczas pościgów. Mięśnie ciała geparda, zwłaszcza te związane z ruchem nóg, są silne i dobrze rozwinięte, co wspomaga dynamikę i siłę w trakcie biegu.
Jakie zmiany czekają "Jeden z dziesięciu"? Sznuk ujawnił kulisy
Potencjalne zmiany wiążą się z rewolucją, jaką przechodzi TVP w wyniku zmiany większości rządzącej. Czy dotkną też na przykład "Jeden z dziesięciu"? Nad tym mogą rozmyślać fani. "Fakt" postanowił więc porozmawiać ze znanym prowadzącym Tadeuszem Sznukiem.
– Ja mam umowę z firmą Euromedia, a nie z telewizją, więc nie wiem (czy planowane są zmiany – przyp. red.) – powiedział "Faktowi" Sznuk. – To, co jest pokazywane w tej chwili w telewizji, to są powtórki, ale one są niezależnie od wydarzeń, były planowane – dodał.
– My już mamy nagrania na odcinki następne, premierowe. Na razie najbliższa sesja nagrań jest w połowie stycznia. I nikt nam nie mówił, że coś ma się zmienić. Na razie jest bez zmian – zapewnił.
Gospodarz programu nadmienił, że nie sądzi, aby "Jeden z dziesięciu" został zakwalifikowany przez którąkolwiek ze stron politycznego sporu jako kontrowersyjne treści.
Na czym polega formuła programu "Jeden z dziesięciu"
"Jeden z dziesięciu" jest oparty na brytyjskim formacie "Fifteen to one", który był uznawany za jeden z najtrudniejszych quizów w telewizji. Pierwszy polski odcinek miał premierę 3 czerwca 1994 roku i obecnie jest najdłużej emitowanym teleturniejem w polskiej telewizji – pisała Weronika Tomaszewska w naTemat.
Formuła jest prosta: jeden prowadzący, dziesięciu uczestników. Pytanie – kilka sekund na odpowiedź. Pierwsza runda – dziesięć osób. Finał – tylko trzy. Liczy się rozległa wiedza z wielu dziedzin. I tylko to, nikt nie pyta uczestników o poruszające historie rodzinne. Przepisem na sukces okazała się prosta forma, erudycja oraz... prowadzący.
Ostatnio o tym programie znów zrobiło się głośno, a to za sprawą udziału Artura Baranowskiego, któremu udało się ustanowić historyczny rekord z liczbą 803 punktów.