Prokuratura z Podkarpacia dokonała wstrząsających ustaleń. Jeden z księży miał nękać parafiankę. Kobieta była pobita, a wcześniej ksiądz nachodził ją w domu po nocach. Dlaczego? Parafianka miała zrezygnować ze współpracy z duchownym i wtedy zaczęło się najgorsze – czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wydarzenia, które opisuje rzeszowska "Gazeta Wyborcza", miały miejsce w latach 2022-2023. Chodzi o księdza z powiatu przeworskiego. 52-letni duchowny organizował życie parafialne i angażował wiernych w życie kościoła.
Duchowny miał wokół siebie liczne grono kobiet, które pomagały w przygotowaniu imprez i uroczystości w parafii.
Jedną z nich była kobieta, która jest bohaterką tekstu "GW". Prokuratura nie ujawnia jej danych. Jak czytamy, parafianka w pewnym momencie wycofała się ze współpracy z księdzem. Ten miał nie zaakceptować tego faktu i zaczął ją nękać.
– Jego działania polegały m.in. na wielokrotnym wykonywaniu połączeń telefonicznych do pokrzywdzonej, nachodzeniu jej w godzinach nocnych, dobijaniu się do drzwi jej domu, wyzywaniu słowami wulgarnymi oraz kierowaniu gróźb karalnych pod adresem pokrzywdzonej – powiedziała w rozmowie z "Wyborczą" Anna Mendyka, szefowa Prokuratury Rejonowej w Przeworsku.
Jak ustalili śledczy, kobieta została pobita i doznała lekkiego uszczerbku na zdrowiu. Musiała zmagać się z publicznymi oszczerstwami, takimi jak wywieszane ogłoszenia, w których podano jej dane osobowe.
Miało okazać się, że to ksiądz spod Przeworska nakłonił inną osobę do drukowania i wywieszania ogłoszeń. Trudno w to uwierzyć, ale szczytem wszystkiego było... podpalenie samochodu poszkodowanej.
Miała to zrobić kobieta, którą nakłonił do tego proboszcz. Wtedy ofiara księdza zdecydowała się pójść na policję.
– Zakończyło się skierowaniem do sądu aktu oskarżenia m.in. przeciwko księdzu, który usłyszał zarzuty popełnienia przestępstwa z art. 190 a § 1 k.k., pozostającego w związku z przestępstwem spowodowania lekkiego uszczerbku na zdrowiu, podżegania do zniszczenia mienia oraz przetwarzania w sposób nieuprawniony danych osobowych osoby pokrzywdzonej – przekazała "Wyborczej" prokurator Anna Mendyka.
Ksiądz złożył już wyjaśnienia w tej bulwersującej sprawie. Akt oskarżenia miał objąć też parafiankę, która podpaliła samochód pokrzywdzonej.