Żałobnicy od początku czuli, że coś w zachowaniu księdza jest nie tak. Duchowny gdy tylko pojawił się na ceremonii, zaczął od... krytykowania. Kazanie rozpoczął od narzekania na sposób ustawienia kwiatów wokół zmarłego. Potem było już tylko gorzej.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Ksiądz z Rzejowic także ma problem z alkoholem. Po krytyce kwiatów ksiądz rozpoczął kazanie, ale usnął i sytuację próbował ratować inny kapłan. O zachowanie księdza zapytała dziennikarka TVN24 Ewelina Galoch.
Rzecznik Metropolitalnej Archidiecezji Częstochowskiej, ks. Mariusz Bakalarz poinformował ją, że taka sytuacja miała miejsce, a wszystko zgłosił jeden z uczestników mszy świętej.
– W poniedziałek do księdza przyjechał biskup Andrzej Przybylski i poinformował proboszcza o wszczęciu procedury z urzędu usunięcia proboszcza z funkcji – powiedział rzecznik. Dodał jednak, że nie został upoważniony do tego, by odpowiadać na pytanie, czy ksiądz proboszcz miał wcześniej problemy z alkoholem.
Niestety, w tym roku miał miejsce inny podobny przypadek w miejscowości Sobótka na Dolnym Śląsku. Pewien proboszcz pod wpływem alkoholu wypadł z auta. Komenda Miejska Policji we Wrocławiu potwierdziła „Faktowi”, że w Sobótce zatrzymano 67-letniego mężczyznę, który miał ponad 1,5 promila alkoholu we krwi. Wojciech Jabłoński, rzecznik wrocławskiej policji, poinformował, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
Skandal na pogrzebie – duchowny o pokucie zmarłego
Do skandalu doszło w niewielkiej miejscowości Choczw województwie wielkopolskim w trakcie pogrzebu 25-letniego Szymona. 15 marca mężczyzna zginął w wypadku na drodze w miejscowości Prokopów.
Pogrzeb odbył się 21 marca w parafii św. Andrzeja Apostoła w Choczu. Rodzina i bliscy byli wstrząśnięci tym, co usłyszeli od księdza. Franciszkanin ojciec Dobromił uznał, że pogrzeb to dobry moment na to, by podkreślić grzechy zmarłego i oznajmić, że śmierć to jego pokuta. To niestety dopiero początek.
O wszystkim informuje brat Szymona w rozmowie z "Faktem". – Z ust duchownego nie padło żadne dobre słowo o moim bracie. Wierni usłyszeli, że Szymon grzeszył i pokutą jest jego śmierć. Winą ojciec Dobromił obarczył z ambony rodziców, a jako pokutę dla nich zaznaczył, by wpłacili darowiznę na rzecz osób poszkodowanych w wypadkach samochodowych – powiedział tabloidowi pan Krystian.