Ksiądz zdradził, jak duchowni ukrywają swoje partnerki. Biskup przymyka oko
Ksiądz zdradził, jak duchowni ukrywają swoje partnerki. Biskup przymyka oko Fot. 123 rf

Liczba duchownych maleje. Do seminariów zgłasza się coraz mniej nowych kandydatów, a ci, którzy już są księżmi, coraz częściej odchodzą z posługi. Dlaczego tak się dzieje? Były ksiądz mówi wprost – duchowni odchodzą z kapłaństwa po cichu z dwóch głównych powodów. Jeden z nich to miłość. Niektórzy jednak żyją w duchowieństwie, a partnerki ukrywają. Wyjaśnił, jak to robią.

REKLAMA

Księża ukrywają partnerki – jak to robią?

Ksiądz, który postanowił zdradzić sekrety stanu duchownego to Marcin Adamiec, właściwie były już duchowny, który na temat księży rozmawiał z "Newsweekiem". Napisał on książkę "Odnaleziony ksiądz", w której dokładnie wyjaśnia, jak wygląda codzienne życie duchownych w Polsce oraz nawiązuje do swojej drogi.

Nie ukrywał, że tym, co miało wpływ na jego decyzję o odejściu z kapłaństwa, były skandale seksualne duchownych, niechęć do rozliczeń, brak życia Ewangelią. Podkreślał, że chociaż każdy ma również swoje indywidualne powody, to zazwyczaj duchowni odchodzą albo z powodu zakłamania Kościoła katolickiego, albo z samotności, tęsknoty za miłością, której w celibacie nie mogą doświadczać.

Poruszał temat depresji wśród duchownych, która jest wręcz plagą – do której KK nie przyznaje się, w żaden sposób nie reaguje na psychiczne problemy księży, a nawet coraz częstsze śmierci młodych duchownych.

"Uważam, że skala depresji wśród księży jest ukrywana. Co jakiś czas umierają młodzi księża i nikt nie wie dlaczego. W seminarium mieliśmy księdza, który był psychoterapeutą, miał kontakt z wieloma klerykami, którzy "pękali". On sam był z zamiłowania alpinistą. W któreś wakacje pojechał w Alpy i zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Nikt nie zadawał dodatkowych pytań" – opowiadał.

Podkreślił, że niektórzy księża dla miłości odchodzą z Kościoła, a inni po prostu lepiej ukrywają swoje partnerki.

"Część proboszczów żyje z kobietami, które pełnią role księgowych, kucharek, sprzątaczek. Jeśli relacja jest ukryta, nikt się z nią nie obnosi, nie ma reakcji biskupa. Dopiero kiedy ksiądz postanawia stanąć w prawdzie albo wycieka jakieś nagranie, następuje błyskawiczna reakcja kurii" – opowiedział.

Przywołał również sytuację, gdy sam zakochał się w kobiecie i musiał kupić prezerwatywy. By to zrobić, przejechał całe miasto, a do kasy i tak szedł z bijącym sercem.

"Wybrałem supermarket na drugim końcu miasta, opakowanie schowałem pod mnóstwem niepotrzebnych mi rzeczy, skierowałem się do kasy samoobsługowej… Serce mi biło jak szalone" – wyznał.

Opowiedział również, że romanse księży wcale nie są tajemnicą w środowisku i przymyka się na nie oko, chyba że wyjdą na światło dzienne. Pomimo oficjalnego celibatu, wielu proboszczów żyje w związkach z kobietami, na co zwierzchnicy nie reagują. 

Podkreślił również, jak duża jest skala odejść ze stanu duchownego. Stwierdził, że przez 17 lat liczba święceń zwiększyła się w Polsce nieznacznie, zaś odejść – wzrosła aż dwukrotnie.