Liczba duchownych maleje. Do seminariów zgłasza się coraz mniej nowych kandydatów, a ci, którzy już są księżmi, coraz częściej odchodzą z posługi. Dlaczego tak się dzieje? Były ksiądz mówi wprost – duchowni odchodzą z kapłaństwa po cichu z dwóch głównych powodów. Jeden z nich to miłość. Niektórzy jednak żyją w duchowieństwie, a partnerki ukrywają. Wyjaśnił, jak to robią.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Ksiądz, który postanowił zdradzić sekrety stanu duchownego to Marcin Adamiec, właściwie były już duchowny, który na temat księży rozmawiał z "Newsweekiem". Napisał on książkę "Odnaleziony ksiądz", w której dokładnie wyjaśnia, jak wygląda codzienne życie duchownych w Polsce oraz nawiązuje do swojej drogi.
Nie ukrywał, że tym, co miało wpływ na jego decyzję o odejściu z kapłaństwa, były skandale seksualne duchownych, niechęć do rozliczeń, brak życia Ewangelią. Podkreślał, że chociaż każdy ma również swoje indywidualne powody, to zazwyczaj duchowni odchodzą albo z powodu zakłamania Kościoła katolickiego, albo z samotności, tęsknoty za miłością, której w celibacie nie mogą doświadczać.
Poruszał temat depresji wśród duchownych, która jest wręcz plagą – do której KK nie przyznaje się, w żaden sposób nie reaguje na psychiczne problemy księży, a nawet coraz częstsze śmierci młodych duchownych.
"Uważam, że skala depresji wśród księży jest ukrywana. Co jakiś czas umierają młodzi księża i nikt nie wie dlaczego. W seminarium mieliśmy księdza, który był psychoterapeutą, miał kontakt z wieloma klerykami, którzy "pękali". On sam był z zamiłowania alpinistą. W któreś wakacje pojechał w Alpy i zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Nikt nie zadawał dodatkowych pytań" – opowiadał.
Podkreślił, że niektórzy księża dla miłości odchodzą z Kościoła, a inni po prostu lepiej ukrywają swoje partnerki.
"Część proboszczów żyje z kobietami, które pełnią role księgowych, kucharek, sprzątaczek. Jeśli relacja jest ukryta, nikt się z nią nie obnosi, nie ma reakcji biskupa. Dopiero kiedy ksiądz postanawia stanąć w prawdzie albo wycieka jakieś nagranie, następuje błyskawiczna reakcja kurii" – opowiedział.
Przywołał również sytuację, gdy sam zakochał się w kobiecie i musiał kupić prezerwatywy. By to zrobić, przejechał całe miasto, a do kasy i tak szedł z bijącym sercem.
"Wybrałem supermarket na drugim końcu miasta, opakowanie schowałem pod mnóstwem niepotrzebnych mi rzeczy, skierowałem się do kasy samoobsługowej… Serce mi biło jak szalone" – wyznał.
Opowiedział również, że romanse księży wcale nie są tajemnicą w środowisku i przymyka się na nie oko, chyba że wyjdą na światło dzienne. Pomimo oficjalnego celibatu, wielu proboszczów żyje w związkach z kobietami, na co zwierzchnicy nie reagują.
Podkreślił również, jak duża jest skala odejść ze stanu duchownego. Stwierdził, że przez 17 lat liczba święceń zwiększyła się w Polsce nieznacznie, zaś odejść – wzrosła aż dwukrotnie.