Pewna parafianka z Poznania w czasie mszy zrobiła coś, czego się nikt nie spodziewał. Z księdzem włącznie. Policja teraz bada sprawę obrazy uczuć religijnych, za co kobiecie mogą grozić nawet 2 lata za kratkami.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Incydent miał miejsce 30 kwietnia w kościele pw. św. Karola Boromeusza w Poznaniu. Kobieta poszła do komunii i zamiast przyjąć opłatek, postanowiła go zniszczyć na oczach księdza i innych wiernych w świątyni. Na razie nie wiadomo, dlaczego to zrobiła.
"Kobieta podczas Komunii Świętej podeszła do kapłana, przyjęła Hostię na rękę i próbowała się oddalić. Na apele księdza, by spożyła Ciało Pana, odpowiedziała pokruszeniem Hostii i rozsypaniem jej na posadzkę" – informuje portal pch24.pl.
Poznanianka zniszczyła hostię na oczach księdza. Policja przesłuchuje pokrzywdzonych tym zajściem
Sprawą zajmuje się poznańska policja, a śledztwo wydaje się poważne. – Funkcjonariusze przyjęli zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z art. 196 kk. Kobieta, która dopuściła się wskazanego czynu została przez policjantów ustalona, a jej personalia są mundurowym znane – powiedział portalowi sierz.sztab. Łukasz Paterski.
Dodał, że "obecnie przesłuchiwani są świadkowie oraz inni pokrzywdzeni tym zajściem", a także zbierany jest materiał dowodowy, który posłuży do postawienia zarzutów. Wspomniany artykuł Kodeksu karnego to ten o "obrazie uczuć religijnych".
"Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2" – czytamy w artykule.
Czasem sytuacja jest odwrotna i to księża obrażąją wiernych. Ostatnio pisaliśmy w TopNewsach o kobiecie, która jako dziecko poszła do spowiedzi, a ksiądz wykrzyczał na cały kościół, że jest "ladacznicą". Co zrobiła? Całą historię przeczytacie w tym artykule.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.