Ministerstwo Finansów pracuje nad rozszerzeniem podatku od nieruchomości. Opłatami ma być objęta także tak zwana "mała architektura". Do tej pory fiskus jej nie ruszał. Nowe przepisy mogą nakładać opłaty na przykład na kapliczki, krzyże, posągi ogrodowe, a nawet murowane grille stacjonarne.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Resort finansów chce w taki sposób znowelizować ustawę regulującą pobieranie podatku od nieruchomości, by objąć nim nie tylko główne budynki, ale także infrastrukturę towarzyszącą. Zmieniona ma zostać definicja budynku, by garaże stały się mieszkaniami.
Będzie podatek od kapliczek i krzyży? Rząd pracuje nad nowymi rozwiązaniami
Jak podaje "Puls Biznesu", projektowane przepisy mogą iść nieco dalej niż zakładano do tej pory. Celem ma być opodatkowanie infrastruktury sieciowej i technicznej przedsiębiorstw.
Podatkiem mogą być objęte takie przydomowe instalacje jak obiekty sakralne, ale nie tylko.
Co może być objęte podatkiem od nieruchomości?
kapliczki;
krzyże przydrożne;
święte figurki;
obiekty architektury ogrodowej (wodotryski);
posągi ogrodowe (krasnale, nimfy, amorki);
pergole;
oczka wodne;
kaskady;
ogrody skalne;
ogrodowe murowane grille;
obiekty użyteczności codziennej, na przykład piaskownice, ławki, huśtawki, drabinki, wiaty na wózki, słupki, śmietniki.
Obecne przepisy stanowią, że instalacje tego typu są zwolnione z podatku od nieruchomości. W nowelizacji ustawy ten zapis zniknął, co nie umknęło uwadze ekspertów z Konfederacji Lewiatan i Business Centre Club.
"Projekt nie odwołuje się doobiektów małej architektury, prowadząc tym samym do rozszerzenia zakresu opodatkowania. Pominięcie tej kategorii prowadzi do uznania za budowle wielu obiektów, które dotychczas nie podlegały opodatkowaniu" – to fragment stanowiska Business Centre Club w tej sprawie.
"Puls Biznesu" cytuje też opinię eksperta Lewiatana Przemysława Pruszyńskiego, który zwrócił uwagę, że od wielu lat podatek od nieruchomości był tym, który rodził najwięcej sporów interpretacyjnych. Wiele z nich musiały rozstrzygać sądy.
I jak ocenił Pruszyński, ostatnią nowelizacją MF postanowiło rozbieżności powyjaśniać, ale w sposób korzystny dla skarbówki.