Lubicie "testy na IQ"? Ta zagadka należy właśnie do nich. A przynajmniej wygląda tak, jak wszyscy myślimy, że wyglądają testy na inteligencję. Pomimo tego, że ma znaki równości, to raczej ma mało wspólnego z typowym równaniem. Elementarna wiedza z matmy jednak i tak się przyda.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W takich łamigłówkach trzeba odkryć pewien schemat. Dlaczego z liczby po lewej stronie otrzymujemy tę po prawej? Na pewno musimy coś obliczyć, ale co? To już wasze zadanie. Właśnie na tym polegają te wszystkie internetowe "testy na IQ": trzeba się wszystkiego domyślić. Łącznie z odpowiedzią.
Internetowy "test na IQ" podzielił internautów. Kto ma rację?
Tak jest. Zagadka lata sobie po sieci, ale na dobrą sprawę nie znamy prawidłowego wyniku. Przez to, że zostawia takie pole do popisu, może być kilka dobrych odpowiedzi. Widać to zresztą w komentarzach pod tym postem (a jest ich ponad 900!). Ilu internautów, tyle różnych liczb.
""6", "9", "12" – to najczęściej pojawiające się odpowiedzi. Która jest dobra? Tego po prostu nie wiemy, a dotarcie do anonimowego autora viralowej zagadki wydaje się niepotrzebne. Internauci bowiem podzielili się dwoma pomysłami na rozwiązanie zadanie, które dają ten sam wynik.
W trzech pierwszych trzech rzędach zachodzą mamy do czynienia z takimi wzorami: x*x-x lub x*(x-1). W obu przypadkach daje to nam na koniec 6. Zatem skłaniałabym się właśnie ku takiemu rozwiązaniu.
Trudno uwierzyć, by taki wynik na podstawie dwóch w zasadzie innych wzorów byłby błędny. Jest jednak jeszcze jedna możliwość, którą znalazłem na stronie Brainly. Tam użytkownik ustalił, że to będzie 9. Dlaczego?
Według niego każda liczba po lewej jest mnożona przez nią minus 1, czyli podobnie jak w jednym wzorów wyżej, ALE patrzymy przez tak jakby malejące mnożniki w kolumnie, czyli 6,5,4. Więc wychodzi na to, że kolejna powinna być 3. Stąd na koniec dostajemy 3*3=9. Przekombinowane, ale da się to na upartego obronić.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.