Ocena z religii od lat była wliczana do średniej. Jedni uczniowie na to narzekali, bo mieli kolejny przedmiot do zakuwania, a drudzy nie, bo mogli w dość łatwy sposób zgarnąć świadectwo z czerwonym paskiem. W tym roku w szkołach nadejdą jednak rewolucyjne zmiany.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W 2007 roku ówczesny minister edukacji Roman Giertych wprowadził wliczanie oceny z religii (lub etyki) do średniej. – Chodziło o to, żeby religia nie była lekcją trzeciej kategorii, na którą się przychodzi, żeby odrabiać pracę domową z innych przedmiotów – tłumaczy wtedy obecny poseł Koalicji Obywatelskiej.
Abstrahując od spraw duchowych, religią można było w prosty sposób (na pewno łatwiej niż np. matematyką) podwyższyć sobie średnią - wielu uczniów bez problemu mogło mieć z niej szóstkę. Był też pewien warunek: "pała" z tego przedmiotu nie mogła przyczynić się do tego, że dana osoba nie zdała do następnej klasy.
W 2024 r. wejdą rewolucyjne zmiany w szkołach. Jedna dotyczy ocen z religii
Ministerstwo Edukacji Narodowej podjęło decyzję: oceny z religii nie będą już wliczać się do średniej. Zmiany wejdą w życie w II kwartale 2024 r., czyli najpewniej od kwietnia. Możemy o tym przeczytać na stronie MEN w wykazie prac legislacyjnych.
Rewolucyjnych zmian uczniów czeka więcej np. w klasach I-III nie będą mieli zadawanych prac domowych, a później mogą je dostać, ale nie będą musieli ich odrabiać. O tym już się głośno mówi w sieci.
Jednak póki co dość cicho jest o innym istotnym punkcie rozporządzenia dotyczącym "niewliczania rocznych i końcowych ocen klasyfikacyjnych z religii i etyki do średniej ocen".
Warto przypomnieć, że lekcje religii do tej pory wliczały się do średniej, choć nie były obowiązkowe - w teorii były organizowane na życzenie rodziców lub samych uczniów. I to właśnie jest oficjalny argument za zamianami. Został podpisany przez minister edukacji Barbarę Nowacką.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
W związku z tym, że zajęcia religii i etyki nie są zajęciami, na które uczeń jest obowiązany uczęszczać nie jest uzasadnione, aby roczna lub końcowa ocena klasyfikacyjna z tych zajęć miała wpływ na średnią uzyskanych ocen.