14 marca w Polsce wejdą w życie przepisy, według których będzie można konfiskować auta pijanych kierowców. Eksperci jednak nie zostawiają na nowych przepisach suchej nitki. Specjaliści, jak podaje money.pl, twierdzą, że "nie można traktować obywateli jak króliki doświadczalne". W wyniku zmian przepisów samochód może stracić każdy nietrzeźwy kierowca, który będzie miał nie mniej niż 1,5 promila alkoholu we krwi, niezależnie od tego, czy spowodował wypadek drogowy. W wypadku recydywy wystarczy natomiast, że kierowca będzie miał 0,5 promila.
Rewolucja nadejdzie więc już za dwa miesiące. Nowe przepisy uchwalono w Sejmie już w 2022 roku. Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiedziało, jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna", że będzie analizować dane, bo są to nowe regulacje w polskim prawie. Jeden z ekspertów twierdzi wprost, że przepisy są niekonstytucyjne. – Przecież już pobieżna analiza tych przepisów pozwala stwierdzić, że naruszają one konstytucyjną zasadę proporcjonalności. Absolutnie nie powinno się ich wprowadzać niejako "na próbę", bo nie można traktować obywateli jak króliki doświadczalne – mówi prof. Ryszard Stefański z Uczelni Łazarskiego.
– Jak to się będzie miało do równości wobec prawa, jeśli zaczniemy teraz stosować drakońskie sankcje, a gdy ustawodawca dojdzie do wniosku, że są one zbyt surowe, kolejnych sprawców będziemy traktowali już o wiele łagodniej? – dodaje ekspert. Pijany kierowca straci pojazd, jeśli już wcześniej skazano go za nietrzeźwą jazdę. Stanie się tak nawet wtedy, gdy nastąpiło to przed 14 marca i wejściem w życie nowych regulacji. "DGP" zwraca uwagę na wyjątek w tej sprawie. "Wyjątek stanowi sytuacja, gdy wcześniejsze skazanie uległo zatarciu. Zgodnie z kodeksem karnym następuje to po 10 latach, ale od tej zasady są wyjątki. I tak: przy wyrokach skazujących na karę bezwzględnego pozbawienia wolności do lat trzech sąd, na wniosek skazanego, może orzec, że zatarcie nastąpi szybciej – już po pięciu latach" – czytamy.
"W przypadku zaś, gdy kara pozbawienia wolności za jazdę w stanie nietrzeźwości była orzeczona w zawieszeniu, zatarcie następuje po upływie sześciu miesięcy od końca okresu próby. W pozostałych przypadkach zatarcie następuje po trzech latach (od wykonania kary ograniczenia wolności albo jej przedawnienia) i roku (od wykonania kary grzywny)" – dodaje gazeta.
Informowaliśmy też w Top Newsach o tym, że nowy, zielony znak drogowy będzie miał swój debiut na polskich drogach w 2024 roku. Kierowcy powinni go dobrze znać, gdyż jego zignorowanie może oznaczać słony mandat. Oznaczenie pojawiło się co prawda jakiś czas temu, ale w polskim transporcie drogowym zadebiutuje dopiero w połowie przyszłego roku. Nowy znak drogowy pojawi się w Warszawie i Krakowie dokładnie 1 lipca 2024 roku. I jak zwraca uwagę serwis moto.pl, będzie to działanie na dużą skalę, gdyż na stosowanie nowego, zielonego oznaczenia już dziś pozwalają przepisy. Chodzi o znak D-54, który oznacza dla kierowców wjazd do strefy czystego transportu. Bo 1 lipca 2024 roku w Polsce oficjalnie pojawią się pierwsze strefy czystego transportu. Prawdopodobnie mają dotyczyć właśnie Warszawy i Krakowa. Kierowcy powinni wiedzieć, na jakim obszarze zostaną wyznaczone. Nowy znak drogowy D-54 wprowadził do polskiego systemu prawnego paragraf 60d. rozporządzenia ministrów infrastruktury oraz spraw wewnętrznych i administracji w sprawie znaków i sygnałów drogowych.