"Parking na naszym osiedlu nie jest waszą bazą złomową!" – grzmią mieszkańcy jednej z gdańskich dzielnic. Auta z popularnego carsharingu zagracają im miejsca postojowe i nie mogą nic z tym zrobić. Radni również apelowali do firmy Panek i od miesięcy nic w tej sprawie się nie ruszyło.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Panek Carsharing to firma oferująca wypożyczenie aut na minuty. Kierowcy po skorzystaniu usługi lubią porzucać samochody w przedziwnych miejscach, np. na środku plaży we Władysławowie. Ci z Gdańska upatrzyli sobie pewną miejscówkę – parking osiedla Matarnia, gdzie powstało też dosłownie dzikie złomowisko.
Mieszkańcy gdańskiego osiedla Matarnia są wściekli. Z ich parkingu zrobiono złomowisko Panka
"Panek CarSharing po raz kolejny przypominamy wam, że parking na naszym osiedlu nie jest waszą bazą złomową! Gdzie wasza uczciwość biznesowa? Parking osiedlowy jest przeznaczony dla mieszkańców osiedla Matarnia – oczekujemy natychmiastowego zabrania wszystkich aut z naszego parkingu przy ul. Podchorążych w Gdańsku Matarni!" – czytamy w poście na Facebooku.
Dołączone są do niego zdjęcia porzuconych samochodów z carsharingu. Niektóre są w opłakanym stanie – z wybitymi szybami czy powypadkowymi wgnieceniami karoserii. Jest w nim też skan dokumentu wysłanego przez radnych dzielnicy w październiku zeszłego roku.
"Oczekujemy natychmiastowej reakcji z Państwa strony w postaci przeparkowania zalegających aut osobowych i dostawczych w miejsce do tego przeznaczone, oraz zaznaczenia w Państwa systemie osiedla Matarnia (ul. Podchorążych, Kadetów i Elewów) jako strefa wyłączona z pozostawiania po zakończeniu wynajmu aut Panek Carsharing" – czytamy na koniec. I jak widać, od kilku miesięcy nic się nie zmieniło.
Internauci w komentarzach doradzają też inne, nie do końca legalne sposoby na pozbycie się aut. "Kupić 5 litrów oleju. Wylać po trochę pod każdym z nich i zadzwonić po straż pożarną, że leję się jakieś substancje z samochodów. Zostaną odholowane na koszt właściciela", "Skoro auta są uszkodzone, to może trzeba zgłaszać do straży miejskiej? Wycieki oleju są przecież niebezpieczne dla środowiska..." – piszą.
AKTUALIZACJA:
Już po publikacji artykułu, biuro prasowe firmy Panek odpowiedziało mi na mail z pytaniami o tę sytuację na terenie dzielnicy Matarnia w Gdańsku. Zapewnili, że podjęli "niezwłoczne kroki w celu rozwiązania problemu".
"Pragniemy jednocześnie zapewnić, że podejmiemy niezbędne środki zapobiegawcze, aby w przyszłości unikać podobnych sytuacji. Działania te obejmą wdrożenie skuteczniejszych procedur monitorowania i utrzymania zasad parkowania naszych pojazdów. Jesteśmy wdzięczni za Państwa wyrozumiałość i doceniamy zaangażowanie we wspomnianą sprawę" – poinformowali na koniec.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Auta zajmują miejsca parkingowe przeznaczonego dla mieszkańców osiedla Matarnia, uniemożliwiając nam funkcjonowanie w przestrzeni, której celem jest zaspokojenie naszych potrzeb życiowych, bezpieczeństwa w naszej najbliższej przestrzeni społecznej oraz poprawy jakości naszego życia. Wskazane miejsce obecnie zajmuje ok. 20 aut — cześć z nich jest uszkodzona — nie godzimy się na bezprawne utworzenie bazy postojowej i złomowej w naszej Dzielnicy, a tym samym odbieranie mieszkańcom możliwości parkowania na osiedlu, które stanowi ich przestrzeń życiową.
Radni dzielnicy Matarnia
Pismo z października 2023 r.
Zobowiązujemy się do usunięcia wszystkich niesprawnych pojazdów z wspomnianego obszaru. Wszystkie auta niezdolne do użytkowania zostaną przetransportowane do miejsc wyłączonych z użytku publicznego, eliminując tym samym wszelkie potencjalne niedogodności dla mieszkańców.