Autostrada A1 jest obecnie bezpłatna. W mediach pojawiły się jednak informacje, że w 2024 roku za przejazd będzie pobierana opłata. Rząd Donalda Tuska podjął decyzję w tej sprawie. Powinna ucieszyć kierowców.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Od września cała trasa A1 jest bezpłatna dla kierowców osobówek i motocykli. Na stronie AmberOne, czyli spółki zarządzającej tą drogą, jednak możemy poczytać, że niebawem ma się to skończyć.
"Zgodnie z instrukcją otrzymaną z Ministerstwa Infrastruktury, od 4 września 2023 r. od godziny 12:00 do 31 grudnia 2023 r. do godziny 23:59 wszystkie pojazdy kategorii 1 i 1A są zwolnione z opłat za przejazd AmberOne Autostradą A1" – informowała we wrześniu spółka.
Rząd Tusk zdecydował. A1 będzie dalej bezpłatna
"A jedynka" pozostanie jednak darmowa. Tak zdecydował nowy rząd Donalda Tuska. –Autostrada A1 po 1 stycznia 2024 r. będzie nadal bezpłatna. Podjęliśmy uchwałę dot. ponownego zwolnienia z opłat na trasie Gdańsk-Toruń – przyznał na konferencji premier.
Dodajmy, że opłat nie ma też na autostradzie A2 od Strykowa do Konina, a także na A4 na odcinku od Wrocławia do węzła Sośnica.
Autostrady bezpłatne, ale na bramce dalej trzeba pobierać bilety
Nie oznacza to jednak, że bramki na autostradach będą otwarte. "Podjeżdżając do bramek wjazdowych należy pobrać bilet, natomiast przy zjeździe z autostrady bilet należy przekazać inkasentowi, który otworzy szlaban" – informuje AmberOne.
"Użytkownicy zarejestrowani w systemie AmberGO poruszają się na bramkach bez zmian, tzn. nie muszą pobierać biletu na wjeździe na autostradę ani zatrzymywać się na bramkach podczas zjazdu z autostrady. Stawki za przejazd dla pojazdów kategorii 2-5 pozostają bez zmian" – przypomina spółka.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Ludzie przyzwyczajają się do tego, co jest dla nich korzystne. Nie chcemy dewastować ludziom planów, niszczyć przyzwyczajenia do dobrych zmian. Natomiast mieliśmy na rządzie ciekawą dyskusję o tym, czy Polacy, którzy nie korzystają z autostrad, powinni współfinansować zwolnienie z opłat. Są rodziny, których nie stać na paliwo, które nie mają samochodu. Trzeba się nad tym zastanowić. Narazie zdecydowaliśmy się na doraźne rozwiązanie.