Aleksander Sikora rozwiał wątpliwości fanów. Chodzi o doniesienia ws. końca współpracy z TVP
Aleksander Sikora do niedawna należał do grona najpopularniejszych twarzy Telewizji Polskiej. Oprócz tego, że widzowie mogli go podziwiać w roli gospodarza programu "Pytanie na Śniadanie", to przez ostatni czas zastępował Artura Orzecha podczas komentowania Konkursu Piosenki Eurowizji.
Mimo wszystko ostatnie zmiany nie ominęły także gwiazdora TVP. Aleksander Sikora zniknął z grafiku "Pytania na Śniadanie". Odkąd te wieści obiegły media, fani prezentera zaczęli martwić się o to, czy na zawsze pożegnał się ze stacją.
Czytaj także: https://topnewsy.pl/1838,dowbor-zadebiutowala-w-pytaniu-na-sniadanie-koroniewska-ocenila-tesciowaAleksander Sikora pożegnał się na zawsze z TVP? Prezenter zabrał głos
Aleksander Sikora należy do grona celebrytów, którzy nieustannie pozostają w kontakcie z fanami na swoich mediach społecznościowych. Obecnie jego konto na Instagramie obserwuje ponad 72 tys. internautów. W obliczu ostatnich niepokojących wieści, które zalewały media, gwiazdor TVP postanowił zorganizować obserwującym serię pytań i odpowiedzi.
Oczywiście nie mogło zabraknąć pytań dotyczących jego dalszej kariery u publicznego nadawcy. Jeden z internautów napisał wprost, że czeka na powrót Sikory do telewizji. Prezenter bez zastanowienia zareagował wprost na wyznanie użytkownika.
"Nadal jestem pracownikiem TVP" – odpisał Sikora. Kolejna osoba postanowiła zapytać go, czy tęskni za śniadaniówką, której już dawno nie miał okazji poprowadzić. W tym wypadku również nie miał wątpliwości, podkreślając: "Zawsze!". Nie zabrakło również pytania dotyczącego finału Miss World, który miał komentować. Przypomnijmy, że wydarzenie odbędzie się już w marcu. Jednak, jak się okazało, udział w nim prezentera nie jest jeszcze pewny. "Był taki plan, nie wiem" – podsumował Aleksander Sikora.
Czytaj także: Cichopek znalazła sposób na załatanie dziury budżetowej po "PnŚ". W taki sposób sobie dorabia
Przypomnijmy, że Aleksander Sikora popularną śniadaniówkę TVP prowadził u boku Małgorzaty Tomaszewskiej. Zakończenie współpracy z prezenterką odbiło się w mediach głośnym echem przez wzgląd na jej zaawansowaną ciążę. Swojego oburzenia nie kryła również była szefowa śniadaniówki, Joanna Kurska.
"Trzy tygodnie przed datą porodu nielegalne władze TVP wyrzucają Małgorzatę Tomaszewską z pracy. To wszystko z oszalałej zemsty i hejtu do poprzedniej ekipy. Tak wygląda państwo prawa i prawa kobiet według Tuska. Małgosiu, jesteśmy z tobą" – napisała na Instagramie.
Jak donosi "Fakt", Tomaszewska miała spodziewać się zwolnienia, ale miała nadzieję, że do niego nie dojdzie. "Moje myśli krążą teraz jedynie wokół córki. Robię wszystko, by spokojnie donosić ciążę" – powiedziała w rozmowie z "Faktem".