"Panie Boże, ratuj Polskę". Ludzie padali krzyżem i modlili się o zamknięcie knajpy w Warszawie

Bartosz Godziński
29 stycznia 2024, 13:22 • 1 minuta czytania
Warszawska Madonna od samego początku wywołuje ogromne emocje wśród smakoszy włoskiej kuchni i... katolików. Ci pierwsi szturmują lokal, by się najeść i napić, a ci drudzy, by go najchętniej zrównali z ziemią. W miniony weekend odbył się zmasowany protest z publicznym różańcem w intencji zamknięcia "bluźnierczego" miejsca.
Protest przed warszawską restauracją Madonna. Co się podoba w niej Katolikom? Fot. PIOTR GRZYBOWSKI/AGENCJA SE/East News, PRZEMYSLAW WIERZCHOWSKI/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Madonna działa od listopada zeszłego roku przy placu Konstytucji. Nazwa nie nawiązuje do gwiazdy popu, ale biblijnej matki Jezusa Chrystusa - świadczy o tym też wystrój lokalu, który nawiązuje to jej symboliki.


W środku jest figura Matki Boskiej, na ścianach wiszą przeróbki obrazów z jej wizerunkiem, ale np. twarzą Rihanny, klienci mogą zamawiać jedzenie przy pomocy plastikowych "Maryjek" lub zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie przy konfesjonale.

"To najwyraźniej nie spodobało się kilkuosobowej grupce wiernych, którzy przytaszczyli pod lokal wielki obraz z Jezusem Chrystusem i na klęczkach zaczęli się modlić przed wejściem" – pisał Paweł Mączewski w naTemat.

"Szturm modlitewny" przed Madonną w Warszawie. Zdjęcia i filmy z protestu obiegły sieć

Artykuł ukazał się pod koniec listopada i opisywał pierwszy protest przed lokalem. Tych od tamtego czasu było kilka, ale w minioną sobotę odbył się prawdopodobnie największy "szturm modlitewny" do tej pory.

Przed wejściem zgromadziła się grupa osób, która odmawiała różaniec w intencji zamknięcia restauracji, mieli też ze sobą transparenty z napisami "Zadośćuczynienie za bluźnierstwo", "Nie dla bluźnierczej restauracji", "Panie Boże, ratuj Polskę".

"Przez megafon prowadzono modlitwę i nawoływano do nawrócenia się właścicieli i klientów restauracji. Jedna z uczestniczek położyła się krzyżem na chodniku, symbolizując cierpienie Matki Bożej" – relacjonował portal warszawa.naszemiasto.pl.

Na miejscu pojawili się policjanci, bo doszło do przepychanek, a także kontrmanifestanci, którzy mieli transparent z napisem "módlcie się za ofiary homofobii i pedofilii", a także "tęcza nie obraża" ze słynną "tęczową Maryją". Cały protest trwał około godziny. Sama restauracja nie skomentowała sobotniej manifestacji.

W sieci utworzono też petycję pod hasłem "Bluźniercza restauracja do zamknięcia!". "Nie pozwólmy dalej pluć na świętości i obrażać Pana Boga! Nie możemy milczeć, bo to rozzuchwala bluźnierców! – grzmią jej autorzy. Podpisało się pod tym ponad 7 tysięcy osób.

Skargi wpływają też do warszawskiego ratusza, ale urzędnicy rozkładają ręce, bo nie mają "żadnych narzędzi ani kompetencji, które pozwalałyby ingerować w wystrój lokalu, swobodę prowadzenia działalności gospodarczej itp.". Ponadto Madonna mieści się w prywatnym budynku.