Seks ryb doprowadza Amerykanów do szału?! Nie mogą znieść tych dźwięków

Kamil Frątczak
23 stycznia 2024, 15:40 • 1 minuta czytania
Mieszkańcy Tampy na Florydzie w Stanach Zjednoczonych nie radzą sobie z pewnym hałasem. Postanowili zebrać fundusze, by znaleźć źródło odgłosów, które doprowadzają ich na skraj szaleństwa. Jeden z amerykańskich naukowców ma pewną teorię. Twierdzi, że są to odgłosy godowe ryb.
USA: Amerykanie dostają szału przed odgłosy ryb w trakcie seksu Fot. youtube.com / @Chasing Scales
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Otoczeni tajemniczymi dźwiękami basowymi, mieszkańcy Tampy, jednego z najbardziej renomowanych miast środkowej Florydy w Stanach Zjednoczonych, od dwóch lat borykają się z nietypowym problemem. Co pewien czas z pobliskiej zatoki dobiegają niskie częstotliwości, które – delikatnie mówiąc – sprawiają, że okoliczni mieszkańcy zmagają się z nieznośnym bólem głowy.


Jak informują dziennikarze z Fox13 opisujący tę sprawę, najbardziej uciążliwa dla nich jest niepewność co do pochodzenia tych nieustannych dźwięków. Hałas powraca niczym bumerang, w związku z czym wokół niego powstało wiele teorii. Niestety wciąż jednoznacznej odpowiedzi brak.

Czytaj także: Zagłodziła psa na śmierć. Sąd wydał wyrok w sprawie znanej influencerki

USA: Amerykanie dostają szału przez odgłosy ryb w trakcie seksu

Na ratunek mieszkańcom Tampy przyszedł teraz jeden z amerykańskich naukowców – dr James Locascio z Mote Marine Laboratory, organizacji zajmującej się badaniami morskimi na Florydzie. Zdaniem naukowca, sen z powiek mieszkańcom Tampy spędzają... kopulujące ryby. Zwierzęta z gatunku czarny bęben właśnie w trakcie seksu i przez cały czas trwania okresu godowe wydają z siebie te basowe dźwięki, które stają się źródłem frustracji dla lokalnej społeczności.

Warto podkreślić, że wydawane odgłosy to dźwięki o bardzo niskiej częstotliwości. Dlatego też rozchodzą się one znacznie lepiej i pokonują dużo większe odległości. "To może wyjaśniać, dlaczego w domach oddalonych o ponad milę od wody nadal go słychać" – tłumaczy amerykański naukowiec, dr James Locascio.

Czytaj także: 69-latka porozrzucała wędlinę z pinezkami. Miała absurdalny powód, żeby pozabijać psy

Mimo wszystko mieszkańcom Florydy bardzo zależy na potwierdzeniu teorii badacza. Stąd też jedna z mieszkanek Tampy, Sara Healy postanowiła założyć internetową zbiórkę na platformie Go Fund Me. Jej celem jest pozyskanie 2,5 tys. dolarów (to około 10 tys. złotych), by umieścić w wodzie specjalne rejestratory dźwięku. Do tej pory udało się już pozyskać 2 tys. dolarów.