Kilka lat temu wolontariusze Ekostraży przejęli suczkę Suzi, którą odnaleźli w opłakanym stanie. Buldożka została zagłodzona przez influencerkę z Wrocławia – Kamilę J. W obronie oskarżonej stawało wiele innych wpływowych osób. Teraz Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia wydał wyrok w tej sprawie.
Reklama.
Reklama.
Ponad dwa lata temu aktywiści organizacji pozarządowej "Ekostraż" poinformowali w swoich mediach społecznościowych o przejęciu suczki Suzi, która została odebrana od właścicieli. Choć buldożka miała wówczas zaledwie rok, to jej stan doprowadził ją do wyglądu starego psa. Influencerka Kamila J. oraz jej partner Rafał doprowadzili do tego, że suczka była bardzo wychudzona, a na dodatek chora.
Jak się okazało, zwierzę cierpiało z powodu zapalenia płuc i poważnych duszności. Suzi trafiła pod opiekę weterynarzy, którzy natychmiast poddali ją transfuzji krwi, starając się ją uratować. Choć buldożka walczyła do samego końca, dzielnie przyjmując strzykawki z lekami, to nie udało jej się odratować. Zmarła na rękach pracowniczki kliniki weterynaryjnej, która starała się osobiście ją wyleczyć we własnym domu.
Kamila J. zagłodziła psa na śmierć. Sąd wydał wyrok ws. znanej influencerki
W sprawę znanej influencerki zaangażowała się nawet jej matka, która zarzekała się, że Suzi była wychudzona przez chorobę, która ją dotknęła. Inni wpływowi influencerzy, a także fani Kamili J. twierdzili, że wolontariusze Ekostraży "chcą zrobić kasę na psie". Teraz jak się okazało, po kilku latach walki Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieścia wydał wyrok.
Co zasądził wymiar sprawiedliwości? Stwierdzono, że właściciele Suzi zagłodzili ją. Na dodatek uniemożliwili buldożce leczenie, co w rezultacie doprowadziło do kilkudniowego cierpienia zwierzaka. O wszystkim w swoim poście na Facebooku poinformowali aktywiści Ekostraży.
"Sąd skazał obu sprawców na: karę 10 miesięcy ograniczenia wolności poprzez nieodpłatne wykonywanie prac społecznych (np. sprzątanie ulic) w wymiarze po 30 godzin miesięcznie, zakaz posiadania psów i kotów na 5 lat, łącznie 4.000 zł nawiązki na rzecz Ekostraż-y na ratowanie zwierząt" – czytamy w oficjalnym oświadczeniu. Czy taki wyrok zadowolił pracowników organizacji?
"Jesteśmy zadowoleni z wyroku, bo jest natychmiast wykonalny, uciążliwy, wstydliwy i dolegliwy dla obu sprawców. Alternatywą była kara pozbawienia wolności 'w zawiasach', czyli żadna kara" – dodali przedstawiciele Ekostraży.
Na koniec wolontariusze w swoim oświadczeniu zwrócili się do ich podopiecznej Suzi, wyrażając ból z powodu jej straty. "Przykro nam, Suzi, że nie udało się nam Ciebie uratować. Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy, ale było już za późno" – podsumowano.