Jeżdżąc po Polsce na pewno większość kierowców, ale i pasażerów, zastanawiała się, skąd biorą się te liczby kilometrów na zielonych lub niebieskich tablicach z drogowskazami. Czy mierzone są one do granic, matematycznie wyliczonych środków miast, a może po prostu są ustalane "na oko"? Poznaliśmy odpowiedź na to pytanie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wiele osób pewnie się nad tym zastanawiało, bo zwykle patrząc na apkę z mapami i porównując to liczbami na drogowskazach, różnice mogą być liczone w kilometrach. Skąd to się bierze? Nie tylko z tego, że GPS-y są dokładniejsze. Najpierw poznajmy teorię:
"Liczby kilometrów podawane na drogowskazach, tablicach kierunkowych i tablicach szlaku drogowego powinny oznaczać odległość od miejsca umieszczenia znaku do centralnego punktu danej miejscowości, np. rynku, głównego placu, ratusza, skrzyżowania dróg przelotowych itp. Odległości należy podawać w pełnych kilometrach" – dowiadujemy się z rozporządzenia Ministra Infrastruktury 1 z dnia 3 lipca 2003 r. (punkt 6.1.1.).
Liczba kilometrów na drogowskazie pokazuje odległość do "centralnego punktu" miasta. Gdzie ono jest? To zależy...
W praktyce diabeł tkwi jak zwykle w szczegółach. Wspomniany w rozporządzeniu centralny punt jest wybierany przez zarządcę danej drogi. Jak zauważa "Auto Świat", te miejsca mogą być różne dla drogi powiatowej, krajowej itd. Dlatego też liczby na różnych tablicach mogą się sporo różnić czy nawet zaskakiwać, bo było np. 38 km do danego miasta, a po przejechaniu 5 km, na kolejnej tablicy jest 31, bo zależy to od tego, przy której drodze stoją.
"Ponieważ do większych miejscowości zazwyczaj prowadzi kilka lub nawet kilkanaście tras i każda z nich może być zarządzana przez kogoś innego to, miasto może mieć nawet kilka centralnych punktów. Pocieszające jest to, że owe miejsca zawsze są w obrębie ścisłego centrum, więc różnicę są niewielkie" – czytamy w artykule.
Ponadto "Auto Świat" dodaje, że "z punktu widzenia twórców planów liniowych oznakowania drogowskazowego wskazanie dokładnej liczby kilometrów nie jest najbardziej istotne". Dla nich najważniejsza jest spójność przekazywanych informacji, czyli, żeby oznaczenia były konsekwentne dla całego szlaku komunikacyjnego.
Jeśli zależy nam na dokładności i "prawdziwej" liczby kilometrów, to pozostaje nam skorzystać z aplikacji nawigacyjnych i wpisaniu konkretnego miejsca docelowego np. ulicy lub budynku.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.