1. Nie umie flirtować. – Uwielbiam flirtować, zwłaszcza na pierwszych randkach. Jestem osobą, która lubi się droczyć i żartować, która szuka radości i zadziorności w związku. Jeśli już na początku facet ani razu nie odpowie mi na żaden żart i nawet nie stara się kontynuować tego tonu rozmowy, to tematy szybko sprowadzają się do pytań o pracę i zainteresowania – trochę jak na rozmowie kwalifikacyjnej. Umiejętność prowadzenia zadziornej rozmowy zawsze mnie kręciła u facetów – mówi Klara.
2. Nie jest wyzwaniem intelektualnym. – Tak szczerze to najgorszą cechą u faceta są dla mnie nuda i lenistwo intelektualne. Jak nie pyka i nie ma o czym rozmawiać, nie da się prowadzić głębokich rozmów i da się z takim pogadać tylko powierzchownie, o codzienności – gdzie się było i co widziało, albo gdzie ON był i co ON widział – to choćby był to najpiękniejszy koleś na świecie, nie będziemy się spotykać. Jeśli mężczyzna nie jest wyzwaniem intelektualnym, to nic już nie uratuje sytuacji – wyjaśnia Ania.
3. Jest sknerą. – Czyli facet, który idzie na randkę do parku i kupuje w sklepie piwo, żeby przypadkiem nie wydać w pubie 20 złotych. Albo mówi: "Chodźmy do kina, ale na drugi koniec miasta, bo tam pracuje mój kolega i wejdziemy za free". Najchętniej zaprosiłby cię na randkę do McDonald’s. Nie chodzi o to, żeby szpanować kasą, a równie dobrze każdy może płacić sam za siebie. Ale licząc każdy grosz, raczej nie spędzimy miło czasu. Życie z kimś takim musi być cholernie trudne. Zero luzu, zero spontaniczności, zero przyjemności – wymienia cechę, która dyskwalifikuje dla niej partnera, Sylwia.
4. Zachowuje się jak buc. – Nierandkowalny facet to dla mnie taki, który źle, "po pańsku" traktuje ludzi w sytuacjach, kiedy jest klientem – jest niemiły dla kelnerów, sprzedawców itd. Od razu wtedy widać, że to buc bez klasy, co zniechęca mnie w trzy sekundy. Niefajny jest też typ, który od razu przykleja ludziom etykiety. Ktoś idzie na ulicy, a on od razu opiniuje: pedał, wieśniak, dziwka, cnotka – mówi Iga.
5. Jest arogancki. – Wybujałe ego to dla mnie wielkie NIE. Nie lubię, gdy ktoś z góry zakłada, że jest lepszy od innych ludzi. Generalnie nie znoszę aroganckich typów, którzy są przeświadczeni o tym, że są królami świata. Kiedyś byłam na spotkaniu z chłopakiem, który przyjechał motorem i po krótkiej rozmowie, zaproponował, że może skoczymy do niego, żeby poznać się lepiej. Odmówiłam – wyznaje Ewelina.
6. Jest za mało pewny siebie. – Dla mnie pewny siebie facet to najlepszy typ faceta. Jeśli mężczyzna jest niepewny siebie, cichy i nie umie podtrzymać rozmowy, to to się nie sprawdza. Facet musi znać swoją wartość – zauważa Monika.
7. Jest za niski. – Osobiście nie czuję się kobieco i bezpiecznie z niskim facetem. Najlepiej, jak ma powyżej 180 cm. Oczywiście dla mnie. Są przecież dziewczyny, która mają 150 cm, więc facet o wzroście koło 170 cm jest dla nich pewnie ok. Wzrost mężczyzny jest dla mnie serio ważny – odpowiada na pytanie o nierandkowalną cechę u mężczyzny Malwina.
8. Nie ma ambicji. – Nie lubię facetów bez ambicji, flegmatycznych, którzy po pracy tylko otwierają piwo, siedzą przed kompem i w ogóle nie myślą o żadnych życiowych zmianach, lepszym mieszkaniu czy samochodzie. A faceci bez pracy, niezaradni życiowo już w ogóle mnie odstraszają – stwierdza Agata.
9. Jest nieodpowiedzialny i niesłowny. – Nie akceptuję nieodpowiedzialności. Na przykład, gdy facet studiował milion kierunków studiów i żadnego nie ukończył. Albo jest człowiekiem-melanżem, który chodzi z imprezy na imprezę. Nie znoszę też niesłowności – gdy składa wiele obietnic, które nie mają żadnego pokrycia w rzeczywistości, dostaję szału. Dla mnie taki facet od razu jawi się jako taki nieodpowiedzialny Piotruś Pan, a to nie jest kandydat na męża – opowiada Karolina.
10. Nie umie podjąć żadnej decyzji. – Nie lubię facetów, którzy nie mogą się zdecydować, czy idziemy dzisiaj na randkę do kina, czy do parku. Wie jedynie, że chciałby się spotkać, ale to kobieta ma podjąć decyzję, jak spędzić czas – mówi Kinga.
11. Działa na kilka frontów. – Nie akceptuję podrywaczy, którzy ciągle piszą z innymi kobietami. Nie lubię jak ktoś działa na wiele frontów, a ja mam być dla tej osoby jedną z wielu opcji – zaznacza Asia.
12. Nie ma poczucia humoru. – Nie mogłabym być z kimś, kto nie ma poczucia humoru. Może to brzmi banalnie, ale bez tego ani rusz. Nie chodzi mi o to, żeby przy śniadaniu wyciągał z rękawa kolejne dowcipy, ale żeby po prostu potrafił się śmiać i rozładować sytuację. Sama lubię żartować, uwielbiam ironię i słowne uszczypliwości, które nie mają nic wspólnego z wzajemną niechęcią. Właściwie jest wręcz przeciwnie: jeśli kogoś lubię i czuję się przy tej osobie dobrze, pozwalam sobie na takie zachowanie. Poza tym mam chyba specyficzne poczucie humoru i bywa, że ktoś nie rozumie, o co mi chodzi i patrzy na mnie w dziwny sposób. Tylko przy kimś, kto ma fajne poczucie humoru czuję się swobodnie. Nie wyobrażam sobie kolacji ze sztywniakiem, nadętym bubkiem, nawet gdyby znał wszystkie dzieła Szekspira na pamięć... – wyznaje Paula.
13. Nie dba o wygląd. – Nierandkowalni są dla mnie faceci, którzy nie dbają o ubiór, włosy, paznokcie. Bywają też tacy, którzy oczekują, że kobieta będzie perfekcyjna pod każdym względem – umalowana, uczesana, paznokcie zrobione – a on ledwo prysznic weźmie – śmieje się Natalia.
14. Nie szanuje kobiet i nie rozumie feminizmu. – Żadnych szans nie mają u mnie faceci, którzy walą do kobiet głupie teksty. W stylu: "hehe, cycuszki, hehe". Jak 50-letnie Janusze na weselach. I ogólnie nierandkowalni są mężczyźni, którzy nie szanują kobiet, ale do mamy od razu lecą na obiad, bo im ugotowała. Nie znoszę też typów, którzy nie rozumieją femiznimu i nazywają feministki "feminazistkami" – opisuje Kasia.
15. Nie lubi zwierząt. – Czy muszę mówić coś więcej? – pyta retorycznie Basia.
16. Osacza i jest zazdrośnikiem. – Alergicznie reaguję na mężczyzn, którzy już po pierwszej randce piszą, że chyba się zakochali, planują wspólne życie i osaczają. A najgorszym typem są ogólnie zazdrośnicy. Wtedy trzeba uciekać, gdzie pieprz rośnie – mówi Julka.
17. Jest narcyzem. – Nie lubię facetów, którzy myślą, że są zajebiści, tylko dlatego, że są ładni. To taki typ ładniaka, który sądzi, że jak będzie niemiły, to na niego polecisz. Bo przecież się podoba, więc może robić co chce. Wydaje mu się też, że może poderwać każdą laskę. Nienawidzę tego, aż krew mnie zalewa – szczerze wyznaje Zuzka.
18. Kłamie. – Nie mogłabym pójść na randkę z bajarzem, nie mówiąc już o wspólnym życiu. Typ kłamie, wymyśla swój wypasiony życiorys, ukrywa fakty ze swojego życia. A zdarzyło mi się takich kilku na Tinderze. Inne imię, inny wiek, inna narodowość. Jeden zapomniał mi powiedzieć przez trzy miesiące, że jest rozwiedziony i ma syna. Także nie, dziękuję. Thank you, next – cytuje Arianę Grandę Iza.
19. Boi się zobowiązań. – Nie jestem osobą, która z miejsca chce zakładać rodzinę, ale jeśli typ nie chce się w ogóle określić, panicznie boi się ślubu czy posiadania dzieci, to szukam kogoś innego – mówi Kinga.
20. Mieszka z mamą. – Jeśli koleś nadal mieszka z mamą, to jest ryzyko, że jest nieprzystosowany do życia. Dlatego takich wolę unikać – podkreśla Gosia.
21. Jest manipulantem. – Po moich doświadczeniach z facetami manipulację rozpoznam już wszędzie. Z zamkniętymi oczami. I jak ją wyczuwam, to wysyłam typa na drzewo – szczerze mówi Maria.
22. Mówi tylko o sobie. – Nie byłabym w stanie spotkać się z kolesiem, który jest przemądrzałym samolubem i prowadzi rozmowę w ten sposób, że mówi wyłącznie o sobie, a ma w d..., co inni mają do powiedzenia. Chyba wszystko inne bym zniosła: nawet mało inteligentnego, średniej urody – ważne, żeby gość był miły i otwarty na rozmowę – dzieli się swoimi spostrzeżeniami Aneta.
23. Udaje, że wie wszystko na każdy temat. – Nie mogłabym umawiać się z osoba, która udaje, że się na czymś zna, a tak naprawdę nic nie wie na ten temat. To wychodzi na jaw, gdy ja akurat orientuję się w danym temacie i wiem, że typ mówi nieprawdę. Ale on idzie w zaparte, bo chce zrobić dobre wrażenie. A jeśli facet wierzy w teorie spiskowe, to już zupełnie nie mogłabym się z nim dogadać – śmieje się Marlena.
24. Ma inne poglądy polityczne. – Totalnie nierandkowalny jest dla mnie facet, który nie podziela moich poglądów politycznych. Jestem "wstrętną lewaczką", więc, przykro mi, ale z "prawakiem" nie mogłabym pójść na żadną randkę. Zresztą na odwrót też to pewnie działa. – wyjawia Edyta.
25. Nie ma dobrego serca. – Dobre serce to dla mnie najważniejsza cecha u każdego człowieka. Nie mogłabym więc być z mężczyzną, który go nie ma, czyli jest niewrażliwy, nie pomaga innym, jest niemiłym egoistą, nie ma empatii. Wszystko zniosę, ale tego nie – konkluduje Weronika.