Syndrom kaczki może i brzmi zabawnie, ale nie ma w sobie nic śmiesznego. Wiele kobiet, gdy tylko czyta o objawach, widzi w nich siebie. Bo na syndrom kaczki cierpią osoby, u których "zawsze wszystko jest okej". Przynajmniej na pierwszy rzut oka. Kobiety zadbane, uśmiechnięte, ambitne. A w środku zestresowane i ciągle niezadowolone z siebie. Powtarzają "przepraszam, przepraszam, przepraszam".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Najgorsze w syndromie kaczki jest to, że praktycznie nie da się go rozpoznać z boku. To osoba, która na niego cierpi, musi być gotowa sama przed samą sobą przyznać, że coś nie jest okej. A paradoksalnie właśnie takim osobom jest najtrudniej to zrobić. O co chodzi z syndromem kaczki?
Zjawisko to zostało opisane przez Carol Dweck, psycholożkę wykładającą na Uniwersytecie Stanforda. Porównała osoby przejawiające wysoki poziom perfekcjonizmu i niepewności do kaczek, które podczas pływania wyglądają na szczęśliwe i zrelaksowane, jednak pod taflą wody wykonują wiele ruchów, które pozbawiają je energii, ale umożliwiają im poruszanie.
Kobieta z syndromem kaczki zazwyczaj jest więc zadbana, jej perfekcjonizm przekłada się bowiem na jej wygląd, nierzadko staje w wyścigu do wyśrubowanych kanonów piękna i poświęca temu wiele czasu i energii.
Jednak chodzi głównie o jej działania. Jest pracowita, ambitna, nie narzeka, a jeśli już to na pewno nie narzeka na to, że ma na głowie za dużo. Bierze na siebie wiele obowiązków. Jest w stanie rzucić się na dobre w wir pracy i ma poczucie, że "zawsze można coś zrobić lepiej".
Syndrom kaczki – rodzaj perfekcjonizmu
Jeśli jej priorytetem kobiety z syndromem kaczki jest natomiast rodzina, to ma tendencje do przedkładania potrzeb wszystkich innych nad swoje. Bez reszty poświęca się więc mężowi i dzieciom, by być idealną żoną, idealną matką, a jednocześnie kompletnie traci siebie.
A jakie słowo powtarza najczęściej? "Przepraszam". Kobiety z syndromem kaczki to bowiem perfekcjonistki, które mają poczucie bycia niewystarczającą w wielu dziedzinach życia, bo stawiają sobie ponad przeciętnie wysokie wymagania.
Odczuwają ciągły stres i napięcie. Żyją pod ogromną presją i mają poczucie, że nie zadowalają innych w pełni, a więc należą się im przeprosiny. Trudno im zrozumieć, że największym problemem jest to, że same z siebie nie są zadowolone.
Według dr Valentiny Scoppio syndrom kaczki wykształca się już w dzieciństwie. Dziecko, wobec którego rodzice mają wysokie wymagania i nie wykazują wystarczającego wsparcia i akceptacji na błędy, może nauczyć się tego, że jego wartość oraz miłość rodziców jest warunkowa. W myśl zasady "muszę być wystarczająco dobra w tym, by ktoś mnie pokochał, docenił".
Winne mają być też media społecznościowe. "Każdy ma poczucie, że zawsze musi wyglądać jak najlepiej: być wydajnym, konkurencyjnym, szczęśliwym, sprawnym" – mówiła ekspertka w rozmowie z włoskim magazynem "Starbene".
Jak rozpoznać perfekcjonistę? Oto kilka cech tych osób:
stawianie sobie ambitnych celów,
trzymanie się wysokich standardów,
silna motywacja,
duży lęk przed porażką, który może uniemożliwić działanie,
nadmierny samokrytycyzm,
prokrastynacja (potrzeba odkładania rzeczy na potem, wynikająca ze zbyt dużej presji),
potrzeba kontroli,
dążenie do doskonałości,
trudność z delegowaniem zadań – w myśl zasady "sam zrobię najlepiej",
samoocena oparta na osiągnięciach.
Nie ignoruj tych objawów, zadbaj o swoje podstawowe potrzeby w pierwszej kolejności, takie jak odpowiednia ilość odpoczynku, snu, nawodnienia, zdrowe odżywianie. Skorzystaj z pomocy psychologa lub psychoterapeuty, by nauczyć się odpoczywać i stawiać granice wobec oczekiwań innych ludzi.