"Niszczyciele związku" to zachowania, które oddalają nas od siebie. Niektóre z nich wyglądają na bardzo niewinne, ale na dłuższą metę są niczym kropla drążąca skałę – mogą złamać nawet najtrwalszy związek. Profesor psychologii John Gottman przekonuje, że po 5 minutach rozmowy dwóch osób pozostających w związku małżeńskim jest w stanie z 91 proc. skutecznością stwierdzić, czy para się rozwiedzie. Bo wypatruje w ich zachowaniach kolejnych "niszczycieli"...
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Nie chodzi o to, że nie masz prawa zwrócić swojemu partnerowi o nic uwagi. Ale celować możemy w jego działania i to je oceniać. Tymczasem w związkach nierzadko zaczynamy mieć do siebie personalne zarzuty, które nie są żadną informacją, a pokazują partnerowi, jedynie, że mamy go dość i jest dla nas za słaby.
Nierzadko w takiej niekonstruktywnej krytyce nadużywamy słów "zawsze" i "nigdy". "Ty nigdy tego nie robisz, ty zawsze taka jesteś". Partner to zapamiętuje, a mur między wami robi się coraz wyższy.
2. Brak przyznawania się do błędów
Chociaż wymuszone "przepraszam" może załatwić sprawę na chwilę, to problemy wrócą, jeśli nie nauczycie się naprawdę przyznawać do błędów. Po kłótni powinniście spojrzeć na swoje zachowanie z boku i zrozumieć, co zrobiliście źle, tak by drugi raz tego błędu nie powtórzyć. Proste? Tak się wydaje. Ostrzegamy – nic nie jest takim niszczycielem związku jak rutyna – także ta w popełnianiu błędów.
3. Brak wspólnych celów
Zgodnie z trójskładnikową koncepcją miłości na różnych etapach związku towarzyszy nam w różnych proporcjach intymność, namiętność i zaangażowanie.
W początkowych fazach związku najwięcej jest namiętności, następnie intymność i namiętność mają wejść na podobny poziom, ale w wieloletnim związku kluczowe jest zaangażowanie.
Czytaj także:
To ono po fazie motylków w brzuchu sprawia, że jesteśmy ze sobą nadal, nie dla samej euforii. A by je podtrzymywać, potrzebne są wspólne cele. A te nie mieszczą się tylko w założeniu rodziny i wspólnym wychowaniu dzieci.
Może być to wspólna działka, domek na wsi, sport, pasja, którą dzielicie. Jeśli w niczym poza wspólnym mieszkaniem nie macie wspólnoty, zaczynacie prowadzić dwa osobne życia jako współlokatorzy.
4. Traktowanie relacji jak pewnika
Wpadają w to małżeństwa, ale także nieformalne pary o długim stażu. Każdego dnia budzą się z poczuciem, że ich związek jest praktycznie od zawsze, więc tak też będzie. Przestają nad nim pracować, przestają się starać, przestają zauważać drobne sygnały w zachowaniu swoim i partnera świadczące o tym, że się od siebie oddalają.
Samo zdystansowanie nie jest tak często definitywnym końcem relacji, ale może prowadzić do innych problemów, jak zdrada, których przepracowanie może okazać się niemożliwe.
5. Nielojalność
Nie chodzi tylko o zdradę, która może być końcem związku albo wielkim kryzysem relacji. Chodzi także o stawanie po stronie rodziny czy znajomych zamiast po stronie partnera.
Dopuszczanie do waszej intymności osób trzecich i stawianie ich na piedestale – mogą to być wasi rodzice albo wasze dzieci w sytuacji, gdy partner zostaje dla nich spychany na drugi plan. Lojalni partnerzy grają w jednej drużynie, dlatego czują bezpieczeństwo i polegają na sobie w każdej dziedzinie życia.
6. Pogarda
Partner musi czuć się doceniony na każdym polu. John Gottman pogardę nazywa "jednym z czterech jeźdźców apokalipsy" niszczących związek. Pogardę pielęgnuje się przez złe myślenie o partnerze, patrzenie na niego i mówieniu sobie: "jaki on leniwy/złośliwy/zajęty/egoistyczny". Czasem te słowa wypowiadamy na głos.
To skutecznie obniża poczucie własnej wartości osoby, która się z nią spotyka, niszczy zaufanie i wiąże się z odgradzaniem od osoby, która ją okazuje. W dłuższej perspektywie prowadzi do rozpadu związku.