Plecak ewakuacyjny to zestaw niezbędnych rzeczy na wypadek wojny czy sytuacji kryzysowej, jaką jest np. powódź. Jego idea polega na tym, by wszystko, co potrzebne, mieć przygotowane w jednym plecaku, by móc szybko go zarzucić na ramię i uciec w bezpieczne miejsce. Co powinniśmy spakować do środka?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Południowa część Polski od kilku dni zmaga się z powodziami. Ewakuowano już mieszkańców wielu gmin i miejscowości, ale to niestety nie koniec. Np. w środę fala ma dotrzeć do Wrocławia. Osoby żyjące na zagrożonych terenach powinny być przygotowane na ucieczkę z własnych domów.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa przygotowało listę najpotrzebniejszych rzeczy, które powinny znaleźć się w plecaku ewakuacyjnym. Ten zestaw przyda się nie tylko w czasie powodzi, ponieważ jest uniwersalny i dostosowany do różnych sytuacji kryzysowych.
"Aby oszczędzić czas i mieć pewność, że zabierzesz wszystko, co potrzebne, warto odpowiednio wcześnie zadbać o przygotowanie zestawu ewakuacyjnego, który pomoże ci w pierwszych dniach poza domem" – informuje RCB w poradniku przetrwania. Poniżej znajdziemy też film instruktażowy.
Co powinno być w plecaku ewakuacyjnym? Lista najpotrzebniejszych rzeczy
Przede wszystkim powinnyśmy pamiętać, by każdy z domowników miał swój własny zestaw ewakuacyjny i wiedział, gdzie się znajduje. Przyda się do tego większy plecak, bo już sam śpiwór, kurtka i ubrania na zmianę mogą zająć sporo miejsca. Oczywiście możemy też dodać coś od siebie, np. powerbank.
radio na baterie + baterie,
latarka + baterie,
najpotrzebniejsze dokumenty (dowód tożsamości, akt własności mieszkania, wypisy księgi wieczystej, podstawowe informacje medyczne, dowód ubezpieczenia, akty urodzenia, ślubu, zgonu, zaświadczenia o rentach, emeryturach i dochodach + pendrive ze skanami),
RCB przygotowało też poradnik dotyczące tego, jak zachowywać się na wypadek powodzi i podtopień. Jest w nim kilkanaście rad, z którymi powinny zapoznać się wszyscy, bo mogą uratować życie. Agnieszka Miastowska zebrała je wszystkie w artykule na łamach TopNewsów.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.