Ostrogę brzegową kojarzą wszystkie osoby, które kiedykolwiek były nad Bałtykiem. Jest nazywana też falochronem, choć ten zwykle jest betonowy, a ona jest raczej budowana z drewnianych pali wbitych w dno. Służy m.in. rozpraszanie fal morskich, by nie podbierały brzegu. Każdy kołek ma jednak dwa końce i ostroga może być też bardzo niebezpieczna. Ratownik pokazał na filmiku, dlaczego pod żadnym pozorem nie powinniśmy tam podpływać.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Ile ludzi o tym nie wie. Takie coś powinni puszczać w TV jak reklamy. Do bólu" – skomentował nagranie jeden z internautów. I ma rację, bo ten prosty eksperyment przypomina lub uświadamia o zagrożeniach czających się nawet tuż przy brzegu.
Nigdy nie podpływaj do falochronu. Ratownik pokazał na filmiku, jak głęboka jest tam woda
Sebastian Kluska, dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa, specjalista zarządzania bezpieczeństwem i oficer pożarnictwa z Łeby poprosił kolegę ratownika o przespacerowanie się do ostrogi brzegowej (nie próbujmy tego powtarzać!). Efekt dla wielu może być zaskakujący.
Mężczyzna najpierw idzie w wodzie do kolan, ale im jest bliżej drewnianych kołków, tym woda robi się coraz głębsza. Nagle zanurza się w niej cały aż po czubek głowy. Na filmiku morze jest w dodatku spokojne, ale większe fale nawet doświadczonemu ratownikowi mogłyby napędzić stracha.
Na filmiku widzimy, dlaczego nie wolno tam podpływać (a przecież pod wodą są jeszcze glony i inne "skarby", które mogły się też osadzić). Chcielibyśmy sobie przystanąć i odpocząć, ale nagle stracilibyśmy grunt pod nogami. Wiele osób zaczęłoby wtedy panikować, co mogłoby się skończyć tragicznie.
Nie wspominając już o dzieciach, które mogą się bawić przy brzegu i nagle zniknąć pod wodą przy takim falochronie. Pilnujmy ich w takich miejscach i pokażmy ten filmik.
Niby wszyscy wiedzą, że woda w takich miejscach jest głębsza, ale na wakacjach możemy o tym zapominać. "Nie zdążyłem tego nagrać, ale chwilę wcześniej ojciec prowadził dziecko, żeby sobie na tych 'kołkach' usiadło" – napisał Kluska.
Z kolei np. w 2018 roku również w w Łebie ojciec podpłynął pod falochron z 8-letnią córką, bo "uciekło" im tam dmuchane kółko. Nagle zaczęli się topić, ale na szczęście ratownicy w porę ich zauważyli i wyszli z tego bez szwanku.
Niebezpieczne miejsca mają też rzeki. W TopNewsach pisaliśmy ostatnio o przykosach, które mogą być niezwykle groźne nawet dla zaprawionych w bojach pływaków. Kiedy zobaczymy taki kształt na wodzie, lepiej trzymajmy się od niego z daleka.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.