Beata Kempa z Suwerennej Polski podała nowe informacje o stanie zdrowia Zbigniewa Ziobry. – Sytuacja nie jest najlepsza – przekazała w programie "Fakt Live". Na tym nie poprzestała, bo padły też oskarżenia dotyczące pogorszenia stanu zdrowia byłego ministra sprawiedliwości.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Beata Kempa przekazała nowe wieści o stanie zdrowia Zbigniewa Ziobry w rozmowie z dziennikarzami programu "Fakt Live". Nie miała dobrych wiadomości.
– Chcę powiedzieć jasno, że sytuacja nie jest najlepsza. Pan minister będzie musiał się prawdopodobnie poddać kolejnemu zabiegowi z powodu komplikacji, które nastąpiły – powiedziała.
Jednak na tym nie poprzestała. Eurodeputowana PiS bez hamulców oskarżyła o stan zdrowia Ziobry konkretne środowiska polityczne. Jak łatwo się domyślić, padło na... obecnie rządzących Polską.
Czytaj także:
– Uważam, że to, co się stało, to zrobiła koalicja "13 grudnia", prokuratura oraz służby, które weszły do mieszkania właśnie wtedy, kiedy powinien bardzo mocno pan minister na siebie uważać, być w czasie rekonwalescencji. Moim zdaniem dzisiaj odbiło to się na jego zdrowiu – powiedziała Beata Kempa.
Polityczka nazwała to, co dzieje się wokół Ziobry, zemstą. Wymieniła też z nazwiska Donalda Tuska. – Ta zemsta, którą pewnie sobie gdzieś w głowie odłożył Donald Tusk. Uważam, że powinienem od tego odstąpić – powiedziała dziennikarzowi "Faktu".
Jaki jest stan zdrowia Zbigniewa Ziobry?
U Zbigniewa Ziobry zdiagnozowano raka przełyku, dość rzadko występujący nowotwór, którego leczenie jest trudne. Jak podawał już pod koniec stycznia "SE", stan polityka jest bardzo poważny i przyjął on 24 stycznia drugą dawkę silnej chemioterapii.
Amerykańskie Towarzystwo Onkologiczne wśród 10 najbardziej śmiertelnych nowotworów w pierwszej trójce wymienia raka trzustki, międzybłoniaka i raka pęcherzyka żółciowego.
Na czwartym miejscu pod względem najwyższej śmiertelności jest rak przełyku. O tym dziennik "Fakt" rozmawiał z chirurgiem, prof. Tomaszem Skoczylasem, kierownikiem II Kliniki Chirurgii Ogólnej, Gastroenterologicznej i Nowotworów Układu Pokarmowego Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie.
– Kiedyś rak przełyku to był wyrok śmierci. Jeszcze 20-30 lat temu szanse na przeżycie nie przekraczały 10-20 proc., dzisiaj wynoszą ok. 30-40 proc. – powiedział profesor Skoczylas.