Sezon na świeże owoce dopiero rozkwita, więc nie powinny nas szokować ich ceny. Taniej będzie dopiero za parę tygodni. W tym momencie za kilogram wiśni i czereśni trzeba zapłacić nawet trzycyfrowe kwoty. Truskawki i jabłka również do najtańszych nie należą.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Skąd takie wysokie ceny? To nie tylko kwestia tego, że sezon dopiero rusza. Wszyscy pamiętamy "bombę ciepła" na początku kwietnia. Rośliny zaczęły dojrzewać, ale później przyszły przymrozki, które mocno dały w kość (a raczej pień) drzewom owocowym.
Zagraniczne czereśnie sprzedawane są za 100 zł/kg. Polskie mogą kosztować nawet dwa razy drożej
"Owoce pestkowe dostały najmocniej przez przymrozki. Te pestki, które się już zawiązały, nagle zaczęły gnić i spadać z drzew. Truskawkę możemy uratować, jabłoń, czy gruszę wyregulować, ale czereśnię, wiśnię i śliwę nie. Producenci czereśni są największymi przegranymi" – mówiła w rozmowie z "O2" sadowniczka, Izabela Kaczorowska. Dodała też, że brakuje też rąk do pracy i nowych nasadzeń.
To wszystko ma wpływ na obecne ceny. "Pierwsze zagraniczne czereśnie na Warszawskich warzywniakach w cenie 100 złotych za kilogram. Polskie będą na pewno dużo droższe, o ile w ogóle będą…" – czytamy na profilu "Kobieta w sadzie". Eksperci prognozują, że ceny polskich czereśni mogą osiągnąć nawet 200 złotych za kilo!
Chcąc zjeść tegoroczne wiśnie, również trzeba zajrzeć głębiej do kieszeni. "Ceny na jednym z lokalnych warszawskich bazarków są zaskakująco wysokie. Za kilogram wiśni trzeba zapłacić 120 złotych, a to jeszcze nie koniec wygórowanych cen. Opakowanie polskich malin, choć ekologicznych, kosztuje 25 złotych, co oznacza, że cena za kilogram wynosi również około 100 złotych" – podaje serwis dlahandlu.pl.
W artykule przeczytamy też, że tanio wychodzą brzoskwinie (10 zł/kg), ale już morele są pięć razy droższe (55 zł/kg). Borówka prosto z krzaka kosztuje teraz 20 zł za kilo, a świeżo zerwane jabłka również mogą nas słono kosztować: od 7,5 (m.in. Champion, Gala czy Starking) do nawet 12 zł (Fuji) za kilogram!
Truskawki na razie też są drogie. Choć to też rzecz czysto subiektywna...
Truskawki również do najtańszych nie należą. "Na podwarszawskich Broniszach za krajowe truskawki trzeba zapłacić od 11 do 20 zł za kilogram. To dość spory spadek - 2 maja ich ceny wahały się jeszcze między 20 a 30 zł/kg. Importowane truskawki na Broniszach kosztują od 10 do 14 zł/kg. Krajowe truskawki na Giełdzie Kaliskiej wyceniane są na 16-20 zł/kg. Owoce importowane sprzedawane są w cenie 12 zł/kg" – informuje portal sadyogrody.pl.
Portal ostrzega też, by nie dać się oszukać na targowiskach. Niektórzy handlarze sprzedają zagraniczne truskawki jako polskie - i w "krajowych" (tzn. obecnie wyższych) cenach. Jak je odróżnić?
Pierwszym znakiem rozpoznawczym są szypułki: po kilkudniowym transporcie nie będą już świeże, co może świadczyć o tym, że pochodzą np. z południa Europy czy Afryki. Polskie truskawki nie są też podłużne, lecz mają bardziej sercowaty kształt, są jasnoczerwone i intensywniej pachną.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.