Dwie łodzianki postanowiły zagrać w cykora na samym środku ulicy. Stanęły naprzeciw siebie swoimi wypasionymi autami i żadna nie chciała odpuścić. Nawet pomimo tego, że były proszone przez inną uczestniczkę ruchu, która chciała się dostać do domu. Kuriozalna sytuacja została uchwycona na filmie przypadkowego świadka. Internauci byli bezlitośni.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Gra w cykora (w literaturze występuje również jako gra w tchórza, jastrząb-gołąb lub dylemat kurczaków) – model niekooperacyjnej gry o sumie niezerowej, w której najwięcej można zyskać lub stracić, wybierając strategię konfrontacyjną. Strategia pokojowa natomiast chroni wprawdzie przed największą stratą, ale nie przynosi też żadnej nagrody" – tłumaczy Wikipedia.
"Kiedy to kobiety są tak zapalczywe, że ani jedna ani druga nie odpuści". Kuriozalna sytuacja w Łodzi
Właśnie w taką grę postanowiły zagrać dwie łodzianki na środku ulicy. Filmik udostępniony na facebookowym profilu "Stop Cham" pokazuje sam pojedynek na skrzyżowaniu.
Nie wiadomo więc, od czego to się zaczęło, ale można to było bardzo łatwo przerwać: wystarczy, by jedna z nich odjechała trochę na bok i puściła drugą. Musiało to jednak trwać przez dłuższą chwilę, bo na wideo widać, że asfalt jest mokry... ale nie pod ich samochodami.
Tak więc padał deszcz, a one wpatrywały się w siebie niczym Neo i agent Smith w kultowej scenie z filmu "Matrix Rewolucje". Na filmiku widzimy też, że przez skrzyżowanie chciała przejechać trzecia kobieta z córką, ale nie mogła. Podeszła do obu pań i próbowała prowadzić rozmowy pokojowe (nie pomagały też nawoływania pieszych). Bezskutecznie. Wybrała drogę na około, by dostać się do swojej klatki.
Nie wiemy też, jak zakończył się ten "pojedynek na szosie" i która z pań "wygrała" (niektórzy żartują, że ta w czarnym w aucie). Na końcu jest epilog, na którym są pozostałości tej sytuacji: suche ślady na ulicy. Internauci (i internautki) w dowcipny sposób skomentowali filmik.
"Kiedyś były 'TYPIARY'. Teraz są 'SUVIARY'", "Legenda głosi, że stoją tam nawet teraz", "Koleś zdążył drzwi z chaty zaj***ć, a te dalej stoją...", "Te baby to jednak jakieś dziwne są. Wstyd tylko kobietom przynoszą", "Trzeba było powiedzieć, że młodsza ma starszej ustąpić. I problem rozwiązany", "Na psy zadzwonić, ta na środku dostaje mandat uliczka jest tak wąska, że musi przepuścić, aby w nią wjechać z resztą nie wolno stać na środku skrzyżowania", "Panowie by wyszli i się bili. Która wersja lepsza? – czytamy.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.