Niebezpieczna sytuacja miała miejsce we wtorek na drodze krajowej numer 63 w miejscowości Biała (woj. lubelskie). 40-letni kierowca BMW z Siedlec wyprzedzał busa z naczepą i omal nie zderzył się z radiowozem. Policjanci dali ostro po hamulcach, bo w innym razie, mogło to skończyć się tragicznie. Potem wlepili mu mandat i opublikowali filmik ze zdarzenia.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Warto w tej historii podkreślić, że radiowóz był nieoznakowany. Możliwe, że gdyby kierowca widział, że z naprzeciwka jadą policjanci, to zrezygnowałby z tak brawurowego wyprzedzania. Zaryzykował, ale na szczęście nikomu nic się nie stało. Jak relacjonują zdarzenie sami mundurowi?
Kierowca jechał na czołówkę z radiowozem. Policjanci pokazali niepokojący film
"Mężczyzna zjechał na przeciwległy pas, wyprzedzając innego uczestnika ruchu drogowego bez upewnienia się, czy ma dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu. Policjanci, jadąc nieoznakowanym radiowozem z wideorejestratorem zmuszeni byli do gwałtownego hamowania, by uniknąć zderzenia" – czytamy na stronie policji z Radzynia Podlaskiego.
Potem policjanci odpalili koguta i pojechali za 40-letnim kierowcą z Siedlec, by go zatrzymać. Wlepili mu mandat w wysokości 1000 złotych. Mężczyzna zgarnął też 8 punktów karnych. Filmik i zdjęcie mandatu wrzucili na swoją stronę ku przestrodze.
W notce prasowej policjanci przypominają, jak się powinno wyprzedzać, bo jak widać, nie wszyscy się do tego stosują:
upewnij się, czy masz odpowiednią widoczność i miejsce do wyprzedzania w taki sposób, aby nie utrudnić nikomu ruchu;
upewnij się, czy kierujący, który jedzie za tobą, nie rozpoczął już manewru wyprzedzania;
ustaw lusterka tak, aby umożliwiły ci obserwację otoczenia wokół pojazdu.
Nie tylko w przypadku takich manewrów, ale ogólnie prowadząc pojazd, musimy zawsze zachować szczególną ostrożność, mieć oczy dookoła głowy i stosować zasadę ograniczonego zachowania. Musimy też sami ocenić, czy naszą jazdą nie stwarzamy zagrożenia na drodze.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.