Joanna Drozda jest aktorką i córką Tadeusza Drozdy, prowadzącego kultowy program "Śmiechu warte". W wywiadzie otworzyła się i opowiedziała o swojej orientacji. Jest panseksualne. To słowo co jakiś czas pojawia się w mediach, ale co tak naprawdę to oznacza?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Joanna Drozda udzieliła wywiadu magazynowi społeczności LGBTI "Replika". Kontekstem był coming out Macieja Szpaka, który też przyznał, że jest panseksualny. Aktorka przyznała, że również i ona ma taką orientację.
"Długo nie miałam potrzeby, żeby określać swoją orientację seksualną czy nawet przynależność grupową. Jestem z takich czasów, kiedy uczono, przynajmniej moi rodzice tak mnie uczyli, że nie należy dać się zaszufladkować, trzeba przełamywać stereotypy, to jest najwyższa wartość" – powiedziała w Replice.
Prawdę osobie odkryła w 2016 roku, kiedy przygotowywała się do wystawienia spektaklu "Extravaganza" tworzonego przez nią i inne osoby nieheteronormatywne. Miał oswajać widzów z queerem, cielesnością, różnorodnością. "I wtedy się właśnie okazało, że niemówienie o sobie i niedoprecyzowywanie orientacji i seksualności to jest unik, że ludzie tak robią ze strachu" – wspominała.
Rozmawiała o tym z innymi członkami ekipy (Jędrkiem Bursztą i Wojtkiem Kaniewskim), którym pożaliła się, że "To jest okropne! Wy macie łatwo, po prostu jesteście gejami czy pedałami, w zależności od tego, jak kto chce siebie nazywać, a mnie mają za hetero, że jestem jakimś nudnym straightem, bez sensu".
Zaczęła szperać w sieci i tak właśnie trafiła na panseksualizm. "Poprosiłam Wojtka i Jędrka, żeby mi doradzili, czy to jest dobry trop, a oni mnie wyśmiali, że tyle myślałam, a przecież to oczywiste, że jestem panseksualna. (śmiech)" – czytamy w wywiadzie.
Panseksualizm - co to jest? To pociąg do ludzi niezależnie od ich płci, tożsamości czy orientacji
Samo słowo powstało z połączenia starogreckiego "pan" (po polsku "każdy") i łacińskiego "sexus" ("płeć"). Jego mianem określa się kolejną po heteroseksualizmie, homoseksualizmie, biseksualizmie (czasem też aseksualizmie) orientację psychoseksualną.
"To nie tylko orientacja, ale też podejście i swego rodzaju ideologia zakładające możliwość odczuwania pociągu seksualnego, romantycznego lub emocjonalnego do ludzi niezależnie od ich płci, tożsamości płciowej czy orientacji seksualnej" – wyjaśniało NaTemat.
Dla osób panseksualnych nieważne jest to, kto ma jaką płeć czy orientację. Krótko mówiąc: mogą zakochać się w dowolnym człowieku. Czym to się różni od biseksualizmu?
"Biseksualność nie oznacza zainteresowania jedynie kobietami i mężczyznami. Osoby biseksualne odczuwają pociąg do dwóch lub większej liczby płci. Osoby panseksualne natomiast odczuwają pociąg do osób, bez względu na ich tożsamość płciową" – czytamy na stronie Amnesty International.
Odrzucają wszelkie ograniczenia i podziały fizyczne, kulturowe, społeczne i psychiczne, a wygląd to dla nich sprawa drugorzędna. Bardziej zwracają uwagę na "charakter i osobowość drugiego człowieka i zależy im przede wszystkim na budowaniu relacji oraz więzi emocjonalnych/intelektualnych, a nie na zaspokajaniu fizycznych potrzeb czy rozładowaniu napięcia seksualnego.
Szacuje się, że osoby panseksualne stanowią 1 proc. populacji. Wśród nich są znani celebryci. Oprócz wyżej wspomnianych, takiego coming outu w Polsce dokonała Monika Miller, a za granicą m.in. Miley Cyrus, Lady Gaga, Kristen Stewart, Sia, Demi Lovato, Angelina Jolie czy Janelle Monáe.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.