Tragedia w Mniowie wydarzyła się w poniedziałek 8 kwietnia na terenie jednego z gospodarstw. Koń staranował 4-letniego chłopca.
Na terenie ogrodzonej posesji spłoszony koń staranował czterolatka. Szczegółowe okoliczności zdarzenia na razie nie są znane – powiedziała młodsza aspirant Małgorzata Perkowska-Kiepas z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach. Niestety, dziecka nie udało się uratować. Zmarło mimo godzinnej reanimacji. W momencie zdarzenia chłopiec miał przebywać pod opieką rodziców. Śledztwo dotyczące tragicznego wypadku prowadziła Prokuratura Rejonowa w Końskich. Na razie nie są znane ustalenia śledczych. Wiadomo, że na środę (10 kwietnia) zaplanowano sekcję zwłok 4-laka. Wiadomo też, jaki będzie dalszy los zwierzęcia.
Koń został przebadany przez lekarza weterynarii w obecności policjantów. Jak czytamy w portalu o2, nie wykazywał cech agresywnych, ani sam nie stwarzał zagrożenia. Pozostał u właściciela. Takie informacje przekazał Sebastian Mróz z Prokuratury Rejonowej w Kielcach. Portal o2 skontaktował się z lekarzem weterynarii, Jolantą Łapińską, zoopsychologiem i behawiorystką. Pracuje też jako biegła sądowa w zakresie zachowania zwierząt. Serwis o2 zapytał ekspertkę, jakie bodźce mogą sprawiać, że konie się płoszą i jak wygląda tern proces.
– Konie są zwierzętami uciekającymi, robią to w każdej sytuacji. Najpierw uciekają, a potem dopiero rozważają, co się stało. Taki bodźcami, które mogą je zdenerwować, są cień, hałas, ruch liści – powiedziała lekarka weterynarii w rozmowie z o2.pl.
Twierdzi, że w obcowaniu z koniem kluczowe jest zachowanie człowieka. Znajomość pewnych zasad jest najważniejsza. – Nie wolno podchodzić z tyłu, nie wolno dotknąć go znienacka, przestraszyć, zaskoczyć. Tych zasad należy stosować. Jeśli dziecko nie jest w stanie ich przyswoić, to nie może przebywać w pobliżu konia bez opieki osoby dorosłej – powiedziała Jolanta Łapińska. Jak wskazała ekspertka, "to człowiek zazwyczaj doprowadza do niebezpiecznych sytuacji". Ekspertka podkreśliła, że opiekunowie koni muszą dostosować swoje zachowanie w taki sposób, by minimalizować ryzyko poważnych wypadków. – Zazwyczaj przyczyną wypadków jest rutyna. Konie nie robią niczego celowo – podsumowała.