W ostatnich tygodniach byliśmy świadkami wojny między dwiema konkurencyjnymi sieciami dyskontów w Polsce: Biedronką i Lidlem. Kto wygrał? Tak naprawdę batalia nadal trwa, ale w międzyczasie zapytano Polaków, który sklep jest ich zdaniem tańszy i który wolą bardziej.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Niemal połowa przyznała, że według nich najtańsza jest Biedronka (47 proc.). Tylko 16,7 proc. wskazało Lidla. Dalej było Dino (6,3 proc.), Auchan (4,4 proc.) i Kaufland (3,9 proc. wskazań).
Wojnę cenową wygrała więc Biedronka. Co z wojną wizerunkową? Sondażownia zapytała o to, gdzie Polacy najbardziej lubią robić zakupy. Tutaj już lepszy był Lidl, aczkolwiek nieznacznie.
Mniej więcej co czwarty badany powiedział, że wybiera Lidla (25,4 proc.), a kolejna ćwiartka wskazała Biedronkę (24,9 proc). Kolejne miejsce zajęły: Dino (8,3 proc.), Kaufland (7,9 proc.) i Auchan (4,8 proc.).
Czytaj także:
"Fakt" przeprowadził też sondę na ulicy. Wynika z niej, że Polacy wybierają taki, a nie inny sklep głównie ze względu na jego lokalizację. Ceny czy promocje są drugorzędne.
– Jestem mamą dwójki dzieci, więc najczęściej kupuję w najbliżej mnie położonym supermarkecie, czyli Lidlu. W dużej mierze wpływa na to jego położenie, bo jeśli chodzi o ceny, to wszędzie jest drogo, więc nie ma to już dla mnie takiego znaczenia czy wydam dwa złote mniej w Lidlu, czy dwa złote więcej w Biedronce. Po prostu idę i wybieram sklep, który mam po drodze – przyznała pani Jadwiga z Kołobrzegu.
Wkrótce dyskonty znów będą musiały walczyć o klienta. Od kwietnia wraca stara stawka VATu na produkty żywnościowe. Wynosi 5 proc., więc ceny mogą wzrosnąć. Przypomnijmy, że od lutego 2022 roku obowiązywała ulga opiewająca na okrągłe zero procent, która miała złagodzić nam skutki inflacji. Nowy rząd jednak z niej rezygnuje, bo inflacja zaczęła spadać.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.