Wideo z Krupówek podbija Polskę, niestety. Bo nie może być gorszej reklamy dla zimowej stolicy naszego kraju, Zakopanego. Aż chciałoby się rzec, żeby poszło sobie w siną dal, jak odchodząca zima, której chyba wszyscy mamy dosyć.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Ten film to najgorsze, co mogło spotkać Zakopane. Dla mnie wygląda, jakby pan w stroju misia został specjalnie wynajęty przez konkurencję, żeby obrzydzić wszystkim Polkom i Polakom to miasto. A grunt na negatywne stereotypy dotyczące Zakopanego jest podatny od lat. Dlaczego?
To bardzo proste. Nie wiem, czy zasłużenie, ale do zimowej stolicy Polski przylgnęło na stałe kilka nieciekawych stereotypów. Górale i dutki to pierwszy z nich. Głosi, że za wszystko płaci się tu jak za zboże. I ostatnio pisaliśmy o jednym tylko przykładzie tego, podając horrendalne ceny za parking w Zakopanem.
I pewnie na każdym kroku, płacąc za kwatery, jedzenie, przewozy i tak dalej można przekonać się, że wyciąganie pieniędzy od turystów kwitnie w najlepsze. A do tego niektórzy są tak zafiksowani na zarabianiu dutków, że mają znieczulicę na to, gdy kobieta w ciąży poczuje się źle i musi zjechać na chwilę na parking taksówek.
Żaden z tych zakopiańskich taksówkarzy nie pomyślał o tym, by jej pomóc, jedynie opieprzyli ją za to, że śmiała tam na chwilę stanąć. Serio? To wszystko w ostatnich tygodniach.
I kiedy myślisz, że już gorzej być nie może, pojawia się on, cały na biało. Miś z Krupówek.
Jak widać na poniższym filmie, aktorka Hanna Turnau, uśmiechnięta, pozytywnie nastawiona, opublikowała nagranie z Krupówek. I właśnie wtedy wydarzyła się katastrofa. Bo w kadr wszedł Miś.
– Halo, nie ma tak. Chcecie, to sobie zapłaćcie i potem nie ma sprawy – zwrócił uwagę miły pan.
– Ale my tu nagrywamy... – próbowała wyjaśnić Hanna Turnau.
– Obojętnie, czy nagrywasz, czy cokolwiek, my tu stoimy w deszcz... – zdecydowanie zareagował Miś.
– Zakopane to jest bardzo sympatyczne miasto – podsumowała Hanna Turnau. I w zasadzie trudno tu coś dodać.
***
Może kiedyś ktoś zastanowi się, dlaczego ludzie wolą pojechać w Bieszczady czy na Dolny Śląsk. Nie chodzi tylko o mniejszy zalew wszechobecnej komercji i tandety, o spokój, obcowanie z naturą. O smog, a przecież w ostatnich latach Zakopane biło pod tym względem niechlubne rekordy. Ale opłatę klimatyczną od turystów, to tak, to już bardzo chętnie. Jak orzekł sąd, o czym kilka lat temu informowaliśmy w naTemat, niezgodnie z prawem.
Czytaj także:
Ale najbardziej o takie zwykłe, ludzkie podejście. Jakie jest, pokazał właśnie ów pan. A jeśli już turyści mają zapłacić, coraz częściej wybierają Austrię czy Włochy o takiej porze roku.
Bo nie może być gorszej reklamy dla Zakopanego niż takie nagranie. Kilka sekund, a właściwie mówi wszystko o podejściu do turystów, ludzi w ogóle. Niektórzy pytali nawet, czy pan został przebadany na trzeźwość.
W tej krótkiej historyjce jest wszystko. Łącznie z morałem na sam koniec, bo Miś z Krupówek został ukarany mandatem. Jak się okazało, miły pan, który sam starał się przekonywać, że turystka jest mu winna pieniądze – a było to oczywiście kuriozalne – sam nie miał prawa do takiej formy zarobku na reprezentacyjnej ulicy polskich Tatr. Po prostu piękna puenta.
Mało tego, jak poinformował komendant straży miejskiej w Zakopanem Marek Trzaskoś, Pan Miś już wcześniej był regularnie karany mandatami w wysokości 100-300 zł. Wspomnijmy, że mógłby zarabiać jako miś legalnie, gdyby złożył wniosek o możliwość takiej działalności w przestrzeni publicznej do urzędu miasta. Ale widać z jakiegoś powodu nie złożył.