Sprawdzanie daty ważności jedzenia w marketach to rzecz wręcz obowiązkowa. Czasem jednak zdarzy nam się zapomnieć to zrobić, a potem żałujemy czy wręcz jesteśmy wściekli, że sprzedawane są przeterminowane produkty. Tak było w przypadku jednego z klientów toruńskiej Biedronki, który kupił starą wędlinę, ale nie odpuścił.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Zjedzenie czegoś jeden czy dwa dni po terminie nie powinno nas jeszcze wysłać na tamten świat. Jednak w przypadku produktów z krótką datą przydatności do spożycia jak np. mięso, lepiej jest nie ryzykować swojego zdrowia (szczególnie po ostatnich wydarzeniach na Podkarpaciu z trującą galaretą w roli głównej). Zwłaszcza gdy wyhaczymy coś taniej.
Mięso w Biedronce dwa dni po terminie. Sieć interweniuje
Czytelnik portalu O2.pl kupił wędlinę w "promocyjnej cenie". Jednak dopiero w domu spojrzał na datę ważności. Założył pewnie, że skoro robił zakupy w czwartek, to nie trafi na przeterminowane rzeczy. Okazało się, że termin dla tej wędliny upłynął dwa dni wcześniej.
"Zdjęcie zrobiłem 22.02 wieczorem (około godziny 20:00), a data ważności była do 20.02. To rażące niedbalstwo, bo nie był to poniedziałek (produkt mógł leżeć po terminie niedzielnym), ani jednodniowa 'wpadka'" – zauważył i dołączył zdjęcie "Szynki Beskidzkiej".
Postanowił się wybrać do sklepu i zobaczył, że w kartonie wszystkie wędliny tego rodzaju były przeterminowane. Stwierdził, że mięso po dwóch dniach mogło się zepsuć, a "sprzedawanie przeterminowanych produktów to codzienność" w toruńskich Biedronkach.
Portal skontaktował się z siecią dyskontów. Przedstawiciel Biedronki zapewnił, że "produkty znajdujące się w naszych placówkach są kontrolowane kilkukrotnie, zanim trafią na półkę sklepową. Natomiast na poziomie sklepu codziennie wieczorem odbywa się kontrola terminów przydatności". Co więc zawiniło w tym kolejnym przypadku?
"Osoba prowadząca zmianę nie zachowała należytej staranności, za co bardzo przepraszamy i całkowicie rozumiemy klienta. Personel wszystkich toruńskich sklepów naszej sieci został pouczony. Dodatkowo w placówce nakazaliśmy dokładną, dodatkową weryfikację dat przydatności do spożycia oferowanych produktów" – poinformowano.
Jeśli zauważyliśmy, że jakiś produkt jest przeterminowany, powinniśmy zgłosić to pracownikom sklepu - tak, by kto inny się nie naciął. Jeśli już kupiliśmy coś "przestarzałego", to powinniśmy się skontaktować z biurem obsługi klienta, by dostać zwrot pieniędzy.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.