– Nie twierdzę, że Putin to zrobi, ale istnieje niebezpieczeństwo, że może to zrobić i osobiście uważam, że to niebezpieczeństwo jest większe niż kiedykolwiek wcześniej – przyznał w wywiadzie prof. Matt Qvortrup z Uniwersytetu w Coventry. Ekspert mający doświadczenie w obronie nuklearnej powiedział, który kraj w Europie jest najbardziej zagrożony atakiem broni atomowej.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Od samego początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę głowiono się nad tym, czy Władimir Putin jest w stanie użyć broni atomowej? Jedni twierdzili, że ryzyko jest raczej niskie, a drudzy oceniali to zupełnie przeciwnie.
Nawet w zeszłym roku prezydent USA Joe Biden mówił, że groźba "jest realna", a były prezydent Gruzji, Micheil Saakaszwili, nie wykluczał "uderzenia taktyczną bronią nuklearną na największe centrum logistyczne w Rzeszowie". Czy Polska rzeczywiście miałaby pójść na pierwszy ogień?
Brytyjski ekspert uważa, że to Wielka Brytania może być celem ataku nuklearnego. Co z Polską?
W rozmowie z brytyjskim "Mirror", prof. Matt Qvortrup, stwierdził, że Putin jest obecnie jak "osaczony szczur", a kiedy jesteś przyparty do muru, "robisz nieracjonalne rzeczy". Stąd ryzyko takiego ataku jest większe niż kiedykolwiek wcześniej. Uważa, że na celowniku rosyjskiego przywódcy, jako jedna z pierwszych, znalazłaby się Wielka Brytania.
– Obawiam się, że sytuacja nie jest tak różowa, jak byśmy chcieli, a zwłaszcza nie tutaj, ponieważ bylibyśmy celem. Pamiętam czasy, kiedy w latach 80. budziłeś się zlany zimnym potem, bo myślałeś, że Rosjanie zbombardują nas bombą atomową. Myślę, że jesteśmy równie niebezpiecznej sytuacji, jak wtedy, zwłaszcza w Europie – przyznał profesor nauk politycznych i stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie w Coventry.
Rozmowa z brytyjskim naukowcem odbyła się kilka dni po kolejnej wpadce tamtejszej obrony narodowej. "Test przeznaczonego do przenoszenia głowic nuklearnych brytyjskiego pocisku balistycznego Trident II zakończył się niepowodzeniem, po raz drugi z rzędu" – informowało TVN24. Pocisk został wystrzelony z okrętu podwodnego, ale chwilę później "chlupnął" do oceanu.
Prof. Qvortrup stwierdził, że ta porażka jest "wyjęta z kontekstu" i jego zdaniem nie powinniśmy oceniać Tridenta jako broni z sitcomu "Armia tatuśka". Jednak stwierdził, że brytyjskie środki odstraszania nuklearnego nie byłyby w stanie odeprzeć Kremla.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Nie twierdzę, że Putin to zrobi, ale istnieje niebezpieczeństwo, że może to zrobić i osobiście uważam, że to niebezpieczeństwo jest większe niż kiedykolwiek wcześniej (...) Oni [Rosja] nie zamierzają zbombardować Polaków, kogoś, kto jest blisko, bo wiatr dmuchnie im w twarz radioaktywnym pyłem. Bylibyśmy jednym z pierwszych celów.
prof. Matt Qvortrup
profesor nauk politycznych i stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie w Coventry