Ludmiła Nawalna zabrała głos po śmierci syna. "12 (lutego - red.) widzieliśmy się z synkiem w kolonii. Był żywy, zdrowy, wesoły" – powiedziała mama Aleksieja Nawalnego.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Nie chcę słyszeć żadnych kondolencji. Widzieliśmy syna w więzieniu 12 lutego, byliśmy na widzeniu. Był żywy, zdrowy i pogodny" – przekazała matka słynnego rosyjskiego opozycjonisty, Ludmiła Nawalna.
Głos zabrała także jego żona. – Jeśli to prawda (śmierć Nawalnego - red.), chciałabym powiedzieć Putinowi i jego współpracownikom, że nie pozostaną bezkarni – dodała Julia Nawalna.
– Putin musi zostać osobiście pociągnięty do odpowiedzialności za wszystkie okrucieństwa, których dopuścił się w kraju w ostatnich latach – powiedziała Julia Nawalna.
Przypomnijmy, że Departament Federalnej Służby Więziennej Rosji poinformował w piątek, że Nawalny zmarł w kolonii karnej.
Jak poinformował oddział regionalny, Nawalny stracił życie w kolonii karnej nr 3 w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym. To około 1900 km na północny wschód od Moskwy.
Opozycjonista miał poczuć się źle po spacerze i szybko stracić przytomność. Ujawniono jednak nagranie, na którym widać, że Nawalny jeszcze w czwartek był w całkiem niezłej formie i nawet żartował – pisała w naTemat Natalia Kamińska.
"Ostatni raz, gdy wczoraj widzieliśmy Nawalnego żywego, żartował sobie ze swojej kolonii z sędzią – śmiejąc się i lekceważąc swoją tragiczną sytuację. (...) Nawet mianowani przez Kreml urzędnicy nie mogli powstrzymać się od uśmiechu" – napisał dziennikarz "The Wall Street Journal" Matthew Luxmoore, który zajmuje się Rosją.
Czytaj także:
Tak Nawalny wyglądał miesiąc przed śmiercią. To musiało niepokoić
Nieco ponad miesiąc temu Nawalny uczestniczył w przesłuchaniu online, na którym mogliśmy zobaczyć, w jak złym jest stanie.Niedługo przed śmiercią, bo w grudniu 2023 roku, Aleksiej Nawalny został przewieziony do odległej kolonii karnej "Polarny Wilk" w osadzie Charp w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym.Wcześniej przez 20 dni nie było z nim żadnego kontaktu, a jego odsiadka zaczęła się w 2021 roku.
11 stycznia tego roku brał udział w rozprawie sądowej online (wniósł skargę na ograniczenia w dostępie do książek). Mogliśmy zobaczyć, że żyje, ale był cieniem dawnego siebie – przynajmniej z wyglądu. Lider opozycji był ogolony na zapałkę, wychudzony, jednak nie opuszczał go dobry humor oraz chęć walki – pisał w Top Newsach Bartosz Godziński.