Takiego znaleziska nikt się nie spodziewał. Mierzący cztery kilometry długości tunel Hamasu, którego jedno z wyjść znajduje się zaledwie około 400 metrów od przejścia granicznego z Izraelem, został odkryty przez armię izraelską. Według relacji BBC, wewnątrz tunelu znaleziono znaczną ilość broni.
Reklama.
Reklama.
Przypomnijmy, że 7 października Hamas zaatakował Izrael ze Strefy Gazy, mordując około 1200 osób i uprowadzając do Strefy około 240 obywateli. Podczas zawieszenia broni, obowiązującego od 24 listopada do 1 grudnia, wolność odzyskało 110 zakładników Hamasu.
Izrael w stanie wojny. Odkryto największy dotąd tunel Hamasu [WIDEO]
Jak się okazało, teraz odkryto jeden z największych dotychczas tuneli Hamasu. Jeden z obecnych na miejscu fotoreporterów AFP podaje, że jest on na tyle obszerny, by zmieścił się w nim w samochód. Izraelska armia podejrzewa, że budowę tunelu nadzorował brat dowódcy palestyńskiego Hamasu, Jahji Sinwara.
Koszty konstrukcji wyniosły najprawdopodobniej miliony dolarów. Podpułkownik Richard Hecht, rzecznik izraelskiej armii, stwierdził, że Hamas przeznaczył znaczne środki na ten projekt, mający jedno jasne przeznaczenie – atak na Izrael i jego mieszkańców.
Jedno z wyjść tunelu znajduje się zaledwie 400 metrów od przejścia granicznego Erez między północną Strefą Gazy a Izraelem. Według informacji przekazanych przez Hamas, ich podziemne tunele mają ogólną długość 500 km, co stanowi o 100 km więcej niż londyńskie metro.
W ubiegłym tygodniu izraelska armia doniosła, że od rozpoczęcia ofensywy lądowej skierowanej przeciwko Hamasowi, żołnierze odkryli w Strefie Gazy ponad 800 szybów i tuneli.
W sobotę nad ranem (7 października) palestyński Hamas zaatakował Izrael. W noc kończącą żydowskie Święto Sukkot (Święto Szałasów) i rocznicę wybuchu wojny Jom Kippur z 1973 roku, która do dziś jest wielką traumą Izraela.
Hamas wystrzelił co najmniej 2500 rakiet w kierunku Izraela, a bojownicy terrorystycznej organizacji w wielu miejscach przekroczyli granicę, atakując cywilów i przygraniczne miasta.
Władze Izraela nie podają oficjalnej liczby ofiar, jednak krajowe media informują, że od soboty zginęło co najmniej 700 osób. W odwecie izraelskie wojsko zaczęło atakować cele w Strefie Gazy. Po stronie palestyńskiej miało zginąć co najmniej 413 osób. Niestety liczba ofiar szybko rośnie.
Premier Bemjamin Netanjahu już w październik ogłosił, że kraj jest w stanie wojny. – Obywatele Izraela, jesteśmy w stanie wojny. I ją wygramy. Nasz wróg zapłaci cenę, jakiej nigdy nie poznał – groził.