40-latka brała udział w rytualnej kąpieli z okazji Chrztu Pańskiego w Rosji. Zanurzenie się w lodowatej wodzie miało oczyścić ją z grzechów. Niestety kobieta nie wypłynęła na powierzchnię, a jej ciała nie odnaleziono.Tragedii przyglądały się jej dzieci. Dramatyczne nagranie dostało się do mediów.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Śmiertelny wypadek miał miejsce w 2022 roku obwodzie leningradzkim. Na zamarzniętej rzece wycięto przeręblę w ramach tradycyjnego Chrztu Pańskiego, zwanego też Świętem Jordanu. Jest obchodzone przez wiernych prawosławnych 19 stycznia i nawiązuje do biblijnego chrztu Jezusa.
Tragedia na obrzędach prawosławnego święta. Kobieta utonęła na oczach dzieci
Wejście do takiej "chrzcielnicy" ma oczyszczać z grzechu. 40-letnia kobieta ubrana w sam strój kąpielowy, najpierw zrobiła znak krzyża, a potem wskoczyła do wody. Miała od razu wypłynąć, ale tak się niestety nie stało. Zostało to zarejestrowane przez jednego z uczestników i opublikowane w mediach.
"Ponieważ kobieta zniknęła pod wodą, na ratunek pospieszyli jej inni uczestnicy obrzędu. Ich starania nie przyniosły jednak rezultatu. Świadkami całej sytuacji były dzieci kobiety, które przerażone stały obok przerębli" – poinformowało "Polsat News".
Na miejsce zostały wezwane też służby oraz nurkowie. Ciała kobiety nie wyłowiono - zostało prawdopodobnie porwane przez prąd rzeki. Komentujący internauci uważają, że błędem było wskoczenie, a nie wejście do wody, a także to, że kobieta nie miała ze sobą żadnej liny, którą można by było ją wciągnąć.
Duchowni co roku apelują o rozsądek w czasie obchodów tego święta. Dodali, że kąpiel w tym miejscu "nie była uzgodniona z władzami i kościołem". Tragedii można było uniknąć, bo nieopodal znajdowała się oficjalna chrzcielnica, nad którą czuwała policja i pogotowie.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.