W Grodkowie (woj. opolskie) ojciec przyszedł do szkoły i dał "nauczkę" 15-latkowi, który wcześniej uderzył jego syna. Szarpaninę przerwała wicedyrektorka, a sprawa została zgłoszona na policję. Internauci, którzy widzieli wideo z samosądu, stają w obronie rodzica, bo "dobrze facet zrobił".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Na nagraniu widzimy, jak 37-letni podchodzi do chłopaka przy ZSP w Grodkowie, bo chce "pogadać". – No co k*rwa?! – pyta mężczyzna i bez zbytnich ceregieli zaczyna okładać chłopaka po rękach, a potem z wywraca na ziemię. – Przeproś go! – każe ojciec.
15-latek nic sobie z tego nie robi, wstaje i próbuje się bronić, jednak nie ma szans w starciu z wyższym o głowę facetem. I znów pada na ziemię, jest po niej przeciągany, a następnie dociskany kolanem. – Coś ci się poj*bało chyba, cw*lu pierd*olony – stwierdza ojciec. – Dzieci będziesz bił? – odpowiada chłopak.
Filmik z samosądu w Grodkowie trafił do sieci. Ojciec dał "nauczkę" 15-latkowi, który uderzył jego syna
Nagle zza kamery słyszymy "Halo!" i przybiega wicedyrektorka szkoły, która przerywa ten "pojedynek". – K*rwa wziął i pobił mojego młodego – żali się jej dorosły. Z rozmowy wynika, że nastolatek nie jest uczniem tej szkoły, tylko przyszedł w odwiedziny do znajomych.
– Tylko dostał "z liścia", a pan co mi zrobił!? – skarży się zaatakowany 15-latek. Wicedyrektorka oznajmia, że trzeba "policję tutaj zawołać", bo cała akcja wydarzyła się na terenie szkoły.
Sprawa została zgłoszona na policję i do kuratorium oświaty. "Z tego, co wiem, to trwa śledztwo w tej sprawie i mam nadzieję, że uprawnione organy szczegółowo wyjaśnią to zajście" – powiedziała portalowi Prostozopolskiego.pl Monika Musiał-Biernat, dyrektor Zespołu Szkół Ponadpodstawowych w Grodkowie.
Policja prowadzi śledztwo w sprawie uszkodzenia ciała na podstawie art. 157 kodeksu karnego (grozi za to grzywna, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2). Funkcjonariusze jednak nie wykluczają, że po opinii biegłego zmieni się kwalifikacja czynu i zarzuty dla 37-latka.
Prowadzony przez policjanta profil "Psy Dają Głos" jest oburzony tą sytuacją i podaje ją za przykład efektu "omijania procedur". "No to macie: ojciec ucznia pobił 15-latka, bo ten uderzył wcześniej jego syna na terenie szkoły" – czytamy w poście.
W komentarzach internauci zastanawiają się jednak, że w tej konkretnej sytuacji zgłoszenie "liścia" policji by nic nie dało. "Jakie dokładnie są procedury wobec 15 latka, który uderzył "z liścia" (tak podaje artykuł) inne dziecko? Czy można liczyć na sprawiedliwe rozwiązanie problemu i ukaranie napastnika? Czy też może powinniśmy uznać, że dzieciaki mogą sobie "dawać z liścia" jeśli tylko mają na to ochotę?" – pyta jeden z internautów.
"Bezstresowe wychowanie i czekanie na 'procedury' powoduje, że twoje dziecko jest dojeżdżane dzień w dzień, a później wszyscy zdziwieni - 'popełnił samobójstwo nie wiadomo dlaczego'! J***ć to. Sam bym gnoja dojechał. A później jego ojca, że tak wychował synka" – napisał inny internauta.
Internauci stoją po stronie ojca. "Sam bym gnoja dojechał", "Prawidłowa reakcja rodzica na niewychowanego patusa"
Na filmik z samosądu w Grodkowie nałożono ograniczenie wiekowe, więc można je obejrzeć tylko na YouTube. W komentarzach w serwisie wszyscy stanęli (przejrzałem komentarze i nikt nie był przeciwny takim samosądom) po stronie ojca.
"Szacunek dla taty", "Lać i tyle. Jak pobili mu syna, to nikt nie reaguje. A jak ojciec wziął sprawy w swoje ręce, to policję wezwać", "Jak szkoła nie potrafi obronić ucznia ani wychować napastnika, to muszą sobie rodzice radzić", "Nie pobił, tylko pokazał gdzie jego miejsce. Prawidłowa reakcja rodzica na niewychowanego patusa, który uderzył jego dziecko", "Dobrze facet zrobił, jazda z patologią!" – komentują widzowie pod filmem.
"Następnym razem tatuś powinien wpaść z kolegami, którzy najpierw strzepną z łapek widowni telefoniki, a później jazda! Sam tak kiedyś zrobiłem, gdy starszy gnój pobił mi syna, w ten sam sposób go przeciągnąłem po ziemi, a w jego obronie rzuciła się patologiczna babka, skończyło się na postraszeniu mnie policją. Odwiedził mnie dzielnicowy i pogratulował zachowania, bo gnój już wszystkim doskwierał. Jestem wzorowym niekaranym obywatelem płacącym ogromne podatki, ale coś we mnie pękło. Pozdrowienia dla ojca z filmu" – wspominał internauta.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.