Drastyczny film z Bytomia trafił na platformę X - jego autorem jest prawdopodobnie ten sam mężczyzna, którego widzimy na nagraniu. Pewnym krokiem wchodzi na 15-metrową ściankę wspinaczkową w centrum Skarpa Bytom. Z relacji pracowników wynika, że to doświadczony sportowiec przygotowujący się do zawodów.
Niestety robi to bez liny asekuracyjnej. Na samym szczycie nagle odbija się od ściany i spada na sam dół, uderzając z impetem o podłogę. Do leżącego, nieruchomego mężczyzny podbiegają inne osoby, które stały akurat obok. Jedna z nich krzyczy, by wezwać pogotowie.
"Na miejscu wypadku pojawili się zespół Pogotowia Ratunkowego i strażacy z PSP. Po zaopatrzeniu przez służby mężczyzna został przetransportowany do szpitala śmigłowcem LPR. Jak w przypadku każdego poważnego wypadku, dokładny przebieg zdarzeń zbada Policja m. in. na podstawie przekazanego przez Skarpę Bytom zapisu z monitoringu" – podało centrum wspinaczkowe na Facebooku.
Internauci spekulują w komentarzach, że rutyna lub zmęczenie sprawiły, że młody sportowiec zapomniał się podpiąć do linki. Wnioskują po tym, jak odbił się od ścianki na sam koniec - robił to tak, jakby myślał, że jest asekurowany. Wielu komentujących nie zwróciło na to uwagi i piszą okrutne komentarze.
"Ludzie, co tu komentują, są naprawdę debilami do kwadratu. Ten chłopak nie wpiął się do automatu nieświadomie. Żadna brawura. Zapomniał, się zakręcił, zamyślił. Widać na końcu, że zeskakiwał w taki sposób, jakby miał w głowie, że jest zapięty. Ogarnijcie się", "Gość chyba zapomniał się przypiąć. Odbicie na samej górze wygląda, jakby chciał swobodnie opaść na linie... tylko liny nie było" – zauważyli.
Jedna z internautek napisała, że takie wypadki u doświadczonych wspinaczy są częste. "Pracowałam kiedyś na ściance wspinaczkowej, było bardzo wiele przypadków, gdy ludzie korzystający regularnie z urządzeń do samoasekuracji (tutaj też widoczne obok chwytów) zapominali się wpiąć. Odruch, nieuwaga, przyzwyczajenie" – przyznała.
Pomimo tego, że wypadek wygląda strasznie, to mężczyzna przeżył. Lekarzom udało się go uratować. "Doszło, jak w przypadku wielu innych sportów wysokiego ryzyka ma to niejednokrotnie miejsce, do nieszczęśliwego wypadku. Sam wspinacz był doświadczony, nie stało mu się nic poważnego. Jego upadek z wysokości zakończył się na obrażeniach, które nie zagrażają jego zdrowiu i życia" – poinformowało Radio Piekary.
Skarpa Bytom po tym wypadku zapewniła, że zapewni takie zabezpieczenia, że podobne wypadki nie będą możliwe w przyszłości. "W tym tygodniu zostaną zamontowane nowe, większe zasłony całkowicie uniemożliwiające wspinaczkę bez wpięcia się. Również na speedwallu" – obiecali. W innym komentarzu napisali, że rozmawiali z 22-latkiem: jego stan jest stabilny, a po rehabilitacji ma odzyskać sprawność.