O Edwardzie Miszczaku jest głośno za sprawą wiosennej ramówki telewizji Polsat. Podczas czwartkowej konferencji prasowej dyrektor programowy udzielił wielu wywiadów. W jednym z nich odniósł się do pamiętnego zwolnienia Katarzyny Dowbor. Padły mocne słowa podsumowujące działalność dziennikarki.
Reklama.
Reklama.
Edward Miszczak po objęciu stanowiska dyrektora programowego telewizji Polsat wprowadził wiele zmian. Jednak najgłośniejszym echem odbiło się zwolnienie Katarzyny Dowbor z posady gospodyni programu "Nasz nowy dom". W tym czasie dziennikarkę zastąpiła aktorka Elżbieta Romanowska.
Od tej decyzji minęło już sporo czasu, w trakcie którego TVP przeszła szereg zmian personalnych. Zauważalne są one w sposób szczególny w "Pytaniu na Śniadanie", gdzie wymieniono cały skład prowadzących. W nowej ekipie porannego pasma znalazła się między innymi była gwiazda Polsatu.
Czytaj także:
Edward Miszczak mówił o Romanowskiej. Nagle dobitnie podsumował Dowbor
W czwartek 1 lutego miała miejsce prezentacja wiosennej ramówki Polsatu. W trakcie konferencji prasowej Edward Miszczak odpowiedział na liczne pytania dziennikarzy. Redakcja "Faktu" w rozmowie z dyrektorem programowym postanowiła wrócić do sprawy głośnego zwolnienia Katarzyny Dowbor.
Reakcja następcy Terentiew okazała się bardzo zaskakująca. Jak sam przyznał, "dostał bęcki" w kultowym formacie. Mimo wszystko nie żałuje swojej decyzji.
– Jest też taki program, który pokochałem wiele lat temu, a teraz dostałem za niego niezłe bęcki. Mówię o "Naszym nowym domu" przy wymianie prowadzącej. Jestem pewien, że zrobiłem dobrze – podkreślił Mieszczak.
Na tym jednak nie skończył. Dyrektor programowy podkreślił, że od początku wiedział, że Dowbor zastąpi Romanowska. W tym momencie porównał aktorkę do Katarzyny Dowbor, podsumowując, że obie panie "nie są dziennikarkami". Wspomniał też o próbach odświeżenia formuły programu, do której była gwiazda Polsatu najwyraźniej nie pasowała.
– Miałem prawo do pewnych zmian i miałem upatrzoną prowadzącą. Chciałem, żeby ona w tym programie zafunkcjonowała, bo ona, tak jak pani Kasia, nie jest dziennikarką. Jest aktorką składającą się z emocji, z takiego serducha na wierzchu. Zmieniamy teraz formułę tego programu. Nie remontujemy tylko ścian, ale także próbujemy remontować ludzi – przyznał dyrektor programowy Polsatu.
W dalszej części rozmowy Edward Miszczak postanowił wytłumaczyć swoją decyzję. Twierdzi, że zwolnienie Dowbor z Polsatu "nie było niczym złym". Mało tego, jego zdaniem gospodyni "Pytania na Śniadanie" zamieszanie wokół swojej osoby wykorzystała na swoją korzyść.
– Pani Kasia wykorzystała to wielkie zamieszanie i jest dzisiaj prowadzącą "Pytania na Śniadanie". Z godzinnego programu dostała pięć. Widziałem wiele reklam na antenie. Podziwiam ją za to, jak potrafi zadbać o swoją karierę. To nie było nic złego, gdyby było coś złego, to nazwisko Dowbor zniknęłoby z Telewizji Polsat, a jest ciągle naszym tytułowym nazwiskiem – podsumował, nawiązując do syna prezenterki, który wciąż należy do "rodziny" Polsatu.