Takiej niespodzianki wierni z amerykańskiej parafii w Alabamie w ogóle się nie spodziewali. Pobożne parafianki, udając się do spowiedzi, liczyły na duchowe wsparcie, ale zamiast tego spotkały się z czymś zupełnie odmiennym. Wstrząsające wydarzenia miały miejsce w katolickiej parafii Our Lady of the Lake w miejscowości Lake Ozark, gdzie kapłan ksiądz Ignazio Medina wykorzystywał swoje obowiązki spowiadania w dość perwersyjny sposób.
Czytaj także: Na plebanii znaleziono księdza bez penisa. Lekarze doszli do szokujących ustaleń
Kiedy kobiety znalazły się sam na sam z kapłanem w trakcie poufnej rozmowy, zostały zaskoczone obleśnymi propozycjami. Duchowny żądał od nich aktów seksualnych. Cała sprawa wyszła na jaw, gdy jedna z ofiar zdecydowała się zadzwonić na infolinię, uruchomioną w celu zgłaszania przypadków przemocy i wykorzystywania seksualnego w Kościele w Stanach Zjednoczonych.
Podejrzany kapłan został poddany śledztwu. Na dodatek trybunał kościelny, zgodnie z dekretem Dykasterii ds. Nauki Wiary w Rzymie, uznał go za winnego namawiania do aktów seksualnych podczas spowiedzi.
Jakie konsekwencje czekają tego duchownego? To pytanie pozostaje otwarte, jednakże dekret Dykasterii ds. Nauki Wiary stanowi poważny akt osądzenia, sugerujący, że ksiądz będzie musiał stawić czoła surowym sankcjom i odpowiedzialności przed kościelnym wymiarem sprawiedliwości.
Czytaj także: "Poniżej pasa". Nigdy więcej nie przyjmie księdza po kolędzie po tym, co zrobił
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez "New York Post" oraz "Daily Caller", ks. Medina mimo pozostawania w diecezji w roli kapłana, podlega pewnym ograniczeniom. Otrzymał zakaz udzielania sakramentu spowiedzi oraz odprawiania publicznych mszy świętych.
Niemniej jednak nadal ma możliwość celebrowania mszy pogrzebowych, uczestniczenia w zgromadzeniu księży podczas dorocznej konferencji oraz udziału w Mszy Krzyżma, której przewodniczą biskupi.
Czytaj także: Skandal na Podkarpaciu. Taką "atrakcję" księża wymyślili dla dzieci
W odniesieniu do kontrowersji wokół postępowania duchownego biskup Shawn McKnight jasno wyraził swoje zdanie w oświadczeniu, stwierdzając: "Chcę jednoznacznie podkreślić, że nagabywanie o charakterze seksualnym podczas spowiedzi stanowi świętokradztwo, jest przestępstwem w naszym Kościele i stanowi poważną formę nadużycia. Nie można tego tolerować".
Ksiądz nie odwołał się od tej decyzji, a także nie zaprzeczył przedstawionym zarzutom. W komentarzach pod amerykańskimi artykułami oraz według niektórych mediów to nie jest pierwszy grzech ks. Mediny. Jak się okazało, wcześniej został uznany winnym defraudacji pieniędzy z parafialnej kasy. Mimo wszystko zdaje się, że wówczas pozwolono mu powrócić do posługi kapłańskiej, jak gdyby nigdy nic. Jak widać, z jeszcze gorszymi konsekwencjami.